Z zainteresowaniem przeczytałem kontrpropozycję odczytania tytułu «Syn Człowieczy» w ujęciu dr. Roberta Rynkowskiego, która, jak mi się wydaje, pozostaje pod dużym wpływem Gerharda Lohfinka. Chciałbym jednak odnieść się do kilku brakujących elementów tej odpowiedzi.
Dr Robert Rynkowski zgadza się ze mną, a właściwie z Fitzmyerem, że w Palestynie w I w. przed Chr. i w I w. po Chr. nie używano określenia «Syn Człowieczy» w sensie tytularnym, i właściwie jest to podstawa, od której należy zacząć rozważanie tej kwestii. Fitzmyer wskazuje, że używano tej formy zarówno w znaczeniu nieokreślonym: «ktoś», jak i ogólnym: «istota ludzka». Vermes w swoich analizach, a z tą interpretacją zgadza się Fitzmyer, wskazuje, że w galilejskim dialekcie aramejskie forma «bar nasza» («syn człowieczy») pojawia się jako okrężne nawiązanie do osoby mówiącego. Co więcej, podaje on konkretne przykłady zastosowania tej formy! Dlaczego jest to takie ważne, ponieważ «syn człowieczy» nie jest wyrażeniem greckim, aby je więc zrozumieć i aby ono nabrało jakiegokolwiek sensu, to musi ono odwoływać się do języka aramejskiego.
Uprawialibyśmy karykaturę nauki, gdybyśmy najpierw uznali te przesłanki, następnie – opierając się na niehistorycznych i niejęzykowych podstawach – określili, co oznacza to nowotestamentalne wyrażenie, i wreszcie stwierdzili, że taka musi być również treść aramejskiego idiomu: i wcale nas nie obchodzi brak jakiegokolwiek poświadczenia takiego użycia w całym zachowanym zbiorze literatury aramejskiej! (G. Vermes, Jezus Żyd: ewangelia w oczach historyka, Kraków 2003, s. 236).
Dlatego wywód Lohfinka nie brzmi wiarygodnie, ponieważ nawet jeśli uważa on, że Jezus – na swój sposób – przemyślał Księgę Daniela i z niej skorzystał na oznaczenie swojej osoby, to najpierw musi wykazać, że wyszedł On poza jej pierwotne aramejskie znaczenie. Tymczasem wypowiedzi Jezusa, w których łączy On aramejski idiom z Dn 7, 13 jest «garstka», a większość przykładów mieści się w formie aramejskiego wyrażania się. Czy nie jest to niepokojące?
Charles H. Dodd (07 kwietnia 1884 – 21 września 1973) walijski badacz NT, który przez całe swoje życie utrzymywał, że Jezus w jakiś sposób identyfikował się z Danielowym «jakby synem człowieczym» na rok przed śmiercią w wieku osiemdziesięciu lat przyznał, że musi pod wpływem najnowszych odkryć przemyśleć całą tematykę; pokazał on tym samym, że w nauce nie ma ustalonych paradygmatów, a młodość i świeżość umysłu niekoniecznie należy wiązać z wiekiem (C. H. Dodd, Założyciel chrześcijaństwa, Kraków 1983, s. 103 – 105).
Gdzie zatem jest to ewangeliczne powiązanie «syna człowieczego» z Dn 7, 13? Spotykamy się z takim czymś w Mk13, 26 (Mt 24, 30; Łk 21, 27). Co o tym fragmencie mówi Joachim Gnilka, profesor egzegezy Nowego Testamentu i hermeneutyki biblijnej na Wydziale Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Monachium:
Do Dn 7, 13 nawiązują także wypowiedzi synoptyków. Najwyraźniejszy przykład tego znajdujemy w tzw. Apokalipsie synoptycznej Mk 13, 26, do której według powszechnego przekonania zostało włączone jakieś drobne judeochrześcijańskie pismo apokaliptyczne (J. Gnilka, Pierwsi chrześcijanie. Źródła i początki Kościoła, Kraków 2004, s. 207).
Następnie spotykamy takie odniesienie (bezpośrednie) w trakcie rozmowy Jezusa z arcykapłanem (Mk 14, 62; Mt 26, 64; Łk 22, 69). Nawet jeśli uznalibyśmy, że są to autentyczne słowa Jezusa (choć w tym wypadku wszyscy egzegeci pozostają zgodni, że tych słów nie należy przypisywać Jezusowi, bo któż miałby przekazać ich treść uczniom), to komu On miałby tłumaczyć tę nową interpretację tytułu «Syn Człowieczy»? Wrogim arcykapłanom? Niemniej jednak nawet jeśli zaprzeczymy wszystkim rozsądnym argumentom i uznamy, że są to jednak słowa Jezusa, to nawet w tym stadium nadal utrzymuje się jego użycie w funkcji wskazania osoby mówiącej na siebie (Vermes 2003, s. 245). To są jedyne dwa ustępy z Ewangelii Marka, które w sposób bezpośredni nawiązują do Dn 7, 13. Czy to upoważnia do wniosku, że: Jezus może bowiem interpretować to pojęcie we własny autorski sposób, modyfikować je i przypisywać mu zupełnie inne znaczenie, przechodząc ze znaczenia symbolicznego i zbiorowego na indywidualne, odniesione do siebie?
W którym momencie swojego nauczania Jezus zajmuje się problematyką i interpretacją wizji «jakby syna człowieczego» z Księgi Daniela? Przeczytałem zapis Ewangelii kilkaset razy, a może więcej, i nic takiego tam nie odnalazłem. Nie odnalazł też tego żaden z egzegetów, ponieważ obecnie w ogóle nie byłby on kwestią sporną. Większość przypadków, kiedy Jezus używa idiomu «syn człowieczy» w najstarszej Ewangelii Marka nie zaprzecza jego pierwotnemu aramejskiemu znaczeniu, dlaczego więc mielibyśmy je odrzucić? Tym bardziej że sam jestem zwolennikiem tezy, że Jezus był apokaliptykiem, a więc przyjęcie dotychczas powszechnego poglądu nie stanowi dla mnie najmniejszego problemu. Warto wspomnieć o ironicznym komentarzu Paula Wintera, który dotyczy omawianej przez nas problematyki:
Jeśli podana przez Perrina interpretacja wypowiedzi dotyczących Syna Człowieczego jest poprawna – a wspiera ją (…) praca Vermesa na temat językowego użycia określenia bar – nasz(a) w żydowskim języku aramejskim – to miejsce narodzin tego mitu należy szukać nie w Iranie albo w Judei, albo nawet w Ugarit, lecz na niemieckich uniwersytetach (P. Winter, Deutsche Literaturzeitung 89 1968, kol. 784).
Czyżby praca Gerharda Lohfinka kontynuowała ten „niemiecki” trend?