Tekst poniższy napisałam na podstawie książki Gezy Vermesa: „The Resurrection”.
Dla św. Pawła zmartwychwstanie jest kluczową ideą, bez której wiara chrześcijańska byłaby „próżna”, a nauczanie „daremne”. Wiara w Chrystusa niezmartwychwstałego byłaby nieskuteczna w tym sensie, że nie gwarantowałaby zmartwychwstania jego wyznawcom. A to zdaje się dla św. Pawła najważniejsze – zmartwychwstać do życia wiecznego. Chrześcijaństwo uznaje zmartwychwstanie za centralny punkt swego nauczania.
Życie po śmierci w świecie żydowskim przed Jezusem
Główny nurt myśli żydowskiej do początków II wieku przed Chrystusem ukazywał zmarłych jako mieszkańców szeolu, żyjących jakimś umniejszonym życiem pozbawionym wszelkiej radości w krainie ciemności i zapomnienia. Bóg nie był osiągalny w szeolu. W czasie wygnania babilońskiego pojawia się idea odnowionej egzystencji narodu żydowskiego, symbolizowana przez wizję proroka Ezechiela, w której kości zostają obleczone w ciało i ożywione. Także w Psalmach pojawia się nadzieja na życie po śmierci w obecności Boga. Później pojawia się idea podziału na sprawiedliwych, dla których jest nadzieja na życie z Bogiem oraz na niegodziwych (grzeszników), którzy pozostaną w szeolu. Sprawiedliwi będą po śmierci przebywać na łonie Abrahama, wśród patriarchów.
Nowe podejście rodzi się po roku 539 pne. Najbardziej widoczne staje się ono w II oraz I wieku pne. W ST podejście te uwidacznia się w rozdz. 23-27 Księgi Izajasza oraz rozdz. 12 Ks. Daniela, jak również w Księdze Mądrości Salomona. W myśli hebrajskiej zwycięstwo nad szeolem polegało na ożywieniu ciał zmarłych sprawiedliwych: „Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu” (Iz 26, 19). Natomiast grzesznicy zostaną unicestwieni przez Boga, a pamięć o nich zaginie (Iz 26, 14). Księga Daniela natomiast przewiduje zmartwychwstanie wszystkich, po czym zapowiada sąd, w wyniku którego sprawiedliwi będą nagrodzenia, zaś grzesznicy potępieni. (Dn 12, 2) Żydzi zhellenizowani, jak autor Ks. Mądrości wolą wyobrażać sobie życie po śmierci jako uwolnienie duszy z więzienia ziemskiego namiotu ciała (Mdr 9, 15). Przekonanie o zmartwychwstaniu nie było wspólne wszystkim Żydom w czasach Jezusa. O ile wiarę taką posiadali faryzeusze, to już saduceusze mieli tradycyjne podejście w kwestii życia i szeolu.
Śmierć i co po śmierci w starożytnym judaizmie
W biblijnej myśli żydowskiej umarli nie znikają i nie stają się nicością. Po śmierci ludzie stają się próżnymi i osłabionymi cieniami mieszkającymi w szeolu. Starożytna magia żydowska oferowała sposoby na komunikację z mieszkańcami szeolu. Nekromancja jest w Prawie Mojżesza zabroniona pod karą ukamienowania. Takie poglądy co do szeolu wpływały na podejście Żydów do życia: wszystko, co dobre, może wydarzyć się tylko w tym życiu. Dni życia człowieka są bezcenne. Nagrodę za pobożne życie spodziewano się otrzymać w życiu doczesnym. Pojawiały się jednak wątpliwości co do tej koncepcji, a mianowicie: pobożny nie zawsze był wynagradzany szczęściem, natomiast grzesznicy często cieszyli się powodzeniem. Trudno było uwierzyć w zapewnienia Ks. Powtórzonego Prawa (30, 16-20): Jeśli spełniasz polecenia Boga i miłujesz Go, Bóg będzie ci błogosławił. Ale jeśli nie posłuchasz, będziesz służył obcym bogom – zginiesz. Zatem wybieraj. Kohelet i Hiob zaatakowali oficjalne nauczanie Prawa o związku pobożności ze szczęściem i vice versa. Co przyczyniło się wzmocnienia wątpliwości w tej kwestii? Męczeństwo Żydów okresu machabejskiego, którzy woleli wybrać śmierć niż zaprzeć się swojej wiary. Oni nie umierali, bo wyparli się Boga; przeciwnie – z powodu wyznawania Go. Ten historyczny fenomen męczeństwa za wiarę otworzył drzwi nowym wyobrażeniom życia po śmierci, bądź to w formie przetrwania nieśmiertelnej duszy, bądź to jako zmartwychwstanie ciała.
Biblijni i pobiblijni poprzednicy zmartwychwstania i wniebowstąpienia Jezusa
W Biblii i żydowskiej literaturze pobiblijnej opisane są pewne wyjątki od życia pośmiertnego w szeolu. Pierwszym wyjątkiem jest wskrzeszenie wkrótce po śmierci, zanim człowiek zdążył zstąpić całkowicie do szeolu. Drugim wyjątkiem jest wniebowstąpienie. Jeśli chodzi o pierwszy przypadek: Eliasz i Elizeusz wskrzesili dwóch chłopców. Zmarły wrzucony do grobu Elizeusza, dotknąwszy jego kości, ożył i stanął na nogi. Przypadek drugi: przed Jezusem Biblia wymienia dwa przypadki wniebowstąpienia, mianowicie Henocha i Eliasza. Tradycja żydowska dodaje jeszcze dwóch ludzi: Mojżesza i Izajasza. Wniebowzięcie patriarchy Henocha opisuje Ks. Rodzaju 5, 24: „Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg”. Henoch był pierwszym człowiekiem, który nie zszedł do szeolu. On nie potrzebował zmartwychwstania, ponieważ został wzięty do nieba żywy. Prorok Eliasz był także żywy wzięty do nieba w ognistym wozie wśród wichru. Tradycja żydowska twierdzi, że Eliasz jest prorokiem „powracającym” i powróci na ziemię, aby przygotować „dzień Pański” w czasach ostatecznych. Jezus oraz Jan Chrzciciel byli w Nowym Testamencie utożsamiani z Eliaszem przez współczesnych.
W okresie pobiblijnym uważano, że również Mojżesz i Izajasz zostali wzięci do nieba. Mojżesz po śmierci został wskrzeszony i wzięty do nieba. Tradycja rabiniczna wie o zamordowaniu Izajasza. Po egzekucji prorok poleciał w górę i został przez anioła zaprowadzony do nieba. Mojżesz i Izajasz zatem przechodzą przez śmierć, wskrzeszenie i wniebowstąpienie, podobnie jak Jezus, gdy tymczasem Henoch i Eliasz są wniebowzięci za życia. Nie umierają, więc nie muszą zmartwychwstawać.
Męczeństwo i zmartwychwstanie w judaizmie drugiej świątyni
II Księga Machabejska opisuje heroiczne samopoświęcenie 90-letniego Eleazara oraz 7 braci i ich matki, którzy woleli umrzeć niż przekroczyć zakazy Tory jedząc mięso świń. Podważyło to ogólne przekonanie, że pobożni mogą spodziewać się długiego i szczęśliwego życia. Dlaczego wierni Prawu zostali zabici? Próbowano rozwiązać ten dylemat na dwa sposoby: (i) zmartwychwstanie ciała, (ii) nieśmiertelność duszy uwolnionej z ciała.
Prorok Ozeasz zapowiada zmartwychwstanie (Oz 6, 1-2): „Chodźcie, powróćmy do pana! On nas zranił i On nas uleczy. On to nas pobił, On ranę zawiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności”. Jednak największe wrażenie robi wizja Ezechiela, w której duża ilość kości powstaje i zostaje okryta skórami, aby odtworzyć zmarłych ludzi. Ez 37, 5-6: „Tak mówi Pan Bóg: oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem i przybrać was w skórę i dać wam ducha po to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan”. Metafora armii chodzących szkieletów strząsających z siebie sen śmierci była silnym wyobrażeniem wpływającym na twórców nowej koncepcji zmartwychwstania ciał.
Pierwsza próba zastosowania idei zmartwychwstania do indywidualnego człowieka pojawia się w Ks. Izajasza, rozdz. 24-27, znanych jako apokalipsa Izajasza. Grzesznicy zostaną unicestwieni przez Pana, natomiast niektórzy (wierni Panu) zmartwychwstaną. Iz 26, 19: „Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych”.
Pierwszym tekstem biblijnym definitywnie zapowiadającym zmartwychwstanie jest Ks. Daniela (160 pne). W czasach ostatecznych naród Izraela dostąpi zbawienia, tzn. ci z narodu zapisani w księdze. Dn 12,2: „Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie”. Tekst ten jest zwykle interpretowany jako opisujący zmartwychwstanie cielesne, aczkolwiek nie jest to w nim jednoznacznie stwierdzone.
II Księga Machabejska zawiera nadzieję na zmartwychwstanie cielesne. Męczennicy za wiarę wyznają, że spodziewają się zmartwychwstania ciał, wskrzeszenia, którego dokona Bóg. Jednocześnie zaznaczają, że ich oprawcy i mordercy nie zostaną wskrzeszeni.
Oprócz koncepcji zmartwychwstania cielesnego odnajdujemy w apokryfach i żydowskiej literaturze pobiblijnej koncepcję przetrwania czysto duchowego, zwykle jako nieśmiertelnej duszy. Głównym źródłem zawierającym tę koncepcję jest Ks. Mądrości napisana po grecku przez Żyda pomiędzy 50 r. pne a 50r. ne. Bóg stworzył człowieka dla nieśmiertelności, jako obraz swej własnej wieczności. Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Ci, którzy zaufali Bogu będą nieśmiertelni żyli z Bogiem na wieki.
Apokryficzna Księga Henocha opisuje wizytę Henocha w zaświatach. Dusze zmarłych zamieszkują jaskinie w górze. Sprawiedliwych chłodzi woda ze strumienia, podczas gdy grzesznicy (niegodziwi) cierpią. Po sądzie ostatecznym niegodziwcy, którzy już dostąpili kary, są unicestwieni. Ci, którzy jeszcze nie wycierpieli kary są przeniesieni do Gehenny, gdzie cierpią wieczną karę, natomiast sprawiedliwi zamieszkują na górze Boga, na której szczycie stoi boski tron.
Idee zmartwychwstania i nieśmiertelności były znane Żydom w Palestynie i diasporze w czasach Jezusa. Należy jednak zadać następujące pytania:
- Jak bardzo koncepcja zmartwychwstania wpływała na żydowskie społeczeństwo I wieku ne?
- Czy Żydzi epoki Jezusa wyobrażali sobie zmartwychwstanie w indywidualnych kategoriach historycznych jako coś odmiennego od eschatologicznego wydarzenia opisywanego w literaturze tego okresu?
- Czy coś wskazuje na to, że oczekiwano, iż Mesjasz umrze i zmartwychwstanie?
Żydowskie podejście do życia po śmierci w czasach Jezusa
Filon z Aleksandrii wyznawał grecką wersję nieśmiertelności. Dusza jest uwięziona w ciele za życia, a po śmierci uwalniana. W jego pracach nie ma śladu idei cielesnego zmartwychwstania. Wyższe sfery żydowskiego palestyńskiego społeczeństwa wydają się być wrogie idei zmartwychwstania. Tacy byli saduceusze, którzy wyznawali tradycyjne biblijne podejście o zejściu do szeolu i umniejszonej egzystencji. Nie wierzyli w zmartwychwstanie ani pośmiertną odpłatę.
Trudniej ustalić poglądy esseńczyków na kwestię zmartwychwstania. Józef Flawiusz pisze, że esseńczycy wyobrażali sobie życie po śmierci bez zmartwychwstania, a mianowicie jako przetrwanie duszy nieśmiertelnej. Po śmierci dusze otrzymują nagrodę bądź wieczne męki jako odpłatę. Inny obraz zmartwychwstania u esseńczyków przedstawia Ojciec Kościoła Hipolit. W jego wersji esseńczycy wierzyli w zmartwychwstanie cielesne. Kto miał rację? W co wierzyli esseńczycy? Zwoje znad Morza Martwego nie dają jasności w tej kwestii. Pewne cytaty świadczą o idei nieśmiertelności duszy: synowie światłości będą się cieszyć wiecznym życiem, dzielić los z aniołami. Kilka poetyckich wersów wskazuje na zmartwychwstanie cielesne. Jedynie tzw. mesjańska apokalipsa wiąże się ściśle z tematem zmartwychwstania. Jej tekst może świadczyć o wierze w zmartwychwstanie, aczkolwiek nie wiemy z całą pewnością, czy jest to pismo pochodzące od wspólnoty z Qumran.
Vermes dochodzi do wniosku, że najprawdopodobniej esseńczycy wierzyli w pośmiertne życie duszy nieśmiertelnej, a nie w cielesne zmartwychwstanie.
Faryzeusze byli zdecydowanymi zwolennikami idei zmartwychwstania cielesnego.
Te trzy opisane wyżej grupy: saduceusze, esseńczycy i faryzeusze stanowią tylko małą cząstkę populacji żydowskiej Palestyny czasów Jezusa. Geza Vermes szacuje liczbę kapłanów i lewitów na 18.000. Można przypuszczać, że większość z nich zgadzała się z doktryną saduceuszy. Liczbę faryzeuszy szacuje na ponad 6.000, a esseńczyków na ponad 4.000 (nie licząc ich rodzin).
Żydowska populacja Palestyny w I w. n.e. wynosiła najprawdopodobniej 500-600 tysięcy ludzi. Vermes sprzeciwia się tezie, jakoby większość mieszkańców Palestyny była pod wpływem nauczania faryzeuszy. Józef Flawiusz stwierdza, że faryzeusze byli wpływowi wśród mieszkańców miast, raczej zamożnych rzemieślników. Faryzeusze przebywali głównie w Jerozolimie i miastach Judei. Natomiast w Galilei obecność faryzeuszy była niewielka. Ponadto większość populacji zarówno Judei jak i Galilei zamieszkiwała wsie, nie miasta. W rzeczywistości więc nie wiemy, jak powszechnie idea zmartwychwstania wyznawana przez faryzeuszy była akceptowana w I w. ne. w Palestynie. Vermes dochodzi do wniosku, że idea cielesnego zmartwychwstania była generalnie nieznana w większości warstw społecznych palestyńskich Żydów.
Zmartwychwstanie i życie wieczne w Nowym Testamencie
Nowy Testament drastycznie zmienia podejście do zmartwychwstania. Dzięki zmartwychwstaniu Jezusa wszyscy mają szansę go dostąpić. Zmartwychwstanie Jezusa jest uważane za wydarzenie, które zapoczątkowało religijny ruch zwany później chrześcijaństwem.
Vermes próbuje odpowiedzieć na następujące pytania:
- Co faktycznie mówią opowieści ewangelistów o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa?
- Jak mają się te relacje wzajemnie do siebie?
- Jak odpowiadają one eschatologicznemu nauczaniu Jezusa o życiu wiecznym i zmartwychwstaniu?
- Jak oceniać zapowiedzi Jezusa co do własnej śmierci i zmartwychwstania oraz stwierdzenie Jezusa oraz/bądź Jego uczniów, że Jego zmartwychwstanie było spełnieniem proroctw biblijnych?
- Jak to się stało, że stosunkowo krótkie wzmianki o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa z Ewangelii nabrały w chrześcijaństwie tak wielkiego znaczenia?
Nauczanie Jezusa o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym
W przeciwieństwie do św. Pawła Jezus bardzo rzadko wspomina o zmartwychwstaniu. Aluzje Jezusa do własnego zmartwychwstania można policzyć na palcach jednej ręki, a kiedy im się przyjrzeć dokładniej, okazują się nieautentyczne.
Najpierw zbadamy ewangelie synoptyczne. Spór teologiczny z saduceuszami o zmartwychwstanie opisują Mk 12,18-25, Mt 22, 23-30, Łk 20, 27-36. Jezu mówi: „Gdy powstaną z martwych nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie” (Mk, Mt). Według Łukasza: ci, którzy będą tego godni, zmartwychwstaną i będą żyć w świecie przyszłym, staną się nieśmiertelni, gdyż są równi aniołom i są synami Bożymi, będąc synami zmartwychwstania”. Vermes uważa, że ta polemika z saduceuszami była w rzeczywistości przeprowadzona nie między saduceuszami a Jezusem, ale między wyższymi klasami żydowskimi a apostołami uznawanymi za nieokrzesanych galilejskich wieśniaków. Odpowiedź włożona w usta Jezusa wskazuje na wyobrażenia co do przyszłego życia Żydów z I wieku, a prawdopodobnie samego Jezusa. „Synowie zmartwychwstania” są bezcieleśni i przypominają „aniołów Boga” lub „synów Boga”. W mniemaniu Jezusa różnica między zmartwychwstaniem a przetrwaniem duchowym była minimalna. Tę konkluzję potwierdzi analiza koncepcji Jezusa na temat „życia” lub „życia wiecznego”. Vermes dochodzi do wniosku, że zmartwychwstanie cielesne nie grało ważnej roli w myśleniu Jezusa, choć z pewnością był świadomy tej koncepcji. Zatem idea cielesnego zmartwychwstania musiała zdobyć popularność w późniejszym okresie.
Zupełnie inny obraz wyłania się z Ewangelii Jana. Jezus Jana preegzystował w niebie, po czym na krótki czas zstąpił na ziemię, by ponownie wstąpić do Ojca. Według Jana głównym zadaniem Jezusa było wskrzeszenie ludzi w dniu ostatecznym, tak aby mieli życie wieczne. Należy spożywać ciało Jezusa i pić Jego krew, aby otrzymać życie wieczne. Jn 6, 54: „Kto spożywa moje ciało i pije moją krew ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Verems uważa, że nie mogą to być autentyczne słowa Jezusa. Większość Żydów palestyńskich na dźwięk tych słów dostałaby mdłości. Spożywanie krwi było biblijnym tabu, ponieważ Prawo Mojżeszowe identyfikowało krew z życiem, które należy tylko do Boga. Te słowa mogły być wypowiedziane przez nie-żydowskiego chrześcijanina, skierowane do nie-żydowskich słuchaczy/czytelników.
Jn 5, 28-29 zapowiada godzinę, w której wszyscy zmarli usłyszą glos Jezusa i zmartwychwstaną: sprawiedliwi (dobrze czyniący) do życia, zło czyniący – do sądu.
Należy też zbadać kwestię „życia” oraz „życia wiecznego” w nauczaniu Jezusa. Pojęcia te niekoniecznie zawierają w sobie idee zmartwychwstania cielesnego. U synoptyków termin „życie wieczne” jest używany zamiennie z „królestwem Bożym”. Jezus jest mało zainteresowany szczegółami przyszłego życia, natomiast wiele uwagi poświęca warunkom koniecznym do wejścia do królestwa Bożego. Życie wieczne w wieku przychodzącym osiągną ci, którzy opuszczają dom ze względu na Jezusa i dobrą nowinę. Życie wieczne będą mieli wierzący w Syna i posłuszni Synowi. Użycie przez Jezusa słów „życie” i „życie wieczne” zwykle nie łączy się ze zmartwychwstaniem ani nie sugeruje jego konieczności. Ponieważ Jezus uważał, że królestwo Boże jest blisko, że już się rozpoczyna, mógł myśleć, że nie trzeba wcale umierać, aby się do niego dostać. Jeśli nie trzeba umierać, to nie ma potrzeby zmartwychwstania. Według synoptyków sprawa zmartwychwstania nie odgrywa zasadniczej roli w nauczaniu Jezusa. Wielkie znaczenie przyznał tej sprawie św. Paweł i wczesny Kościół.
Ewangelia Jana poświęca zagadnieniu życia wiecznego więcej miejsca niż synoptycy. U synoptyków są zaledwie cztery fragmenty mówiące o życiu i życiu wiecznym, natomiast u Jana – 25. U synoptyków eschatologiczne nauczanie Jezusa koncentruje się na królestwie Bożym. Natomiast życie wieczne nabiera dużego znaczenia w Ewangelii Jana.
Proroctwa na temat zmartwychwstania Jezusa
Według synoptyków Jezus wielokrotnie zapowiadał uczniom swoją śmierć i zmartwychwstanie. Jezus u Mk mówi, że Syn człowieczy musi cierpieć, być odrzucony, zabity i powstać po trzech dniach. Pośrednio zapowiada Jezus zmartwychwstanie uczniom, których zabrał na górę Przemienienia, a którym zabrania mówić, co widzieli, dopóki nie zmartwychwstanie. U Łukasza, zamiast powołań na słowa samego Jezusa, mamy odniesienie do spełnienia proroctw Starego Testamentu. To samo odniesienie jest w opowieści o uczniach w drodze do Emaus. W losie Jezusa mają się wypełnić proroctwa ksiąg Mojżesza, proroków i Psalmów.
Jezus przepowiada swój los w sposób jednoznaczny i zrozumiały. Dziwne zatem wydaje się, że uczniom wypowiedzi Jezusa wydawały się niezrozumiałe. Po zejściu z góry Przemienienia Jezus zakazuje mówić o tym aż do zmartwychwstania. Uczniowie wspólnie dociekają, co to znaczy „powstać z martwych”. Nie jest to dla nich jasne. Po zapowiedzi Jezusa na temat śmierci i zmartwychwstania uczniowie nie rozumieją „tych rzeczy” i boją się zapytać Jezusa. (Mk 9,32, Łk 9,45, Łk 18,34). Potem dowiadujemy się czegoś jeszcze dziwniejszego: uczennice Jezusa zapominają jednego z głównych przekazów Mistrza i musi im o nim przypomnieć dwóch aniołów (Łk 24,5-8).
Zapowiedzi zmartwychwstania Jezusa oraz reakcje uczniów czynią zmartwychwstanie kwestią największej wagi, czymś przewidzianym zarówno przez Jezusa, jak i zapowiadanym przez proroków Starego Testamentu. Jeśli Jezus i Jego uczniowie byli rzeczywiście świadomi doniosłości zmartwychwstania i oczekiwali zarówno śmierci, jak i zmartwychwstania Mistrza, to dlaczego te wydarzenia tak zaskoczyły apostołów? Gdy Jezusa pojmano, uczniowie uciekli. Piotr się Go zaparł. Co do zmartwychwstania, nikt go nie oczekiwał, a apostołowie nie uwierzyli kobietom powracającym od pustego grobu. Są to rzeczy nie do pogodzenia. Trzeba uznać, że zapowiedzi Jezusa co do własnej śmierci i zmartwychwstania oraz odniesienia do Starego Testamentu są nieautentyczne. Ewangeliści próbowali udowodnić, że to, co się stało, stać się musiało i wiedział o tym zarówno Jezus, jak i prorocy Starego Testamentu. Jakkolwiek by to źle nie wyglądało, taka była wola Boga.
Inne osoby powracające do życia w Nowym Testamencie
W Nowym Testamencie opisanych jest pięć wskrzeszeń – trzy dokonane przez Jezusa, jedno przez Pawła, jedno przez Piotra. Pierwszym wskrzeszeniem u synoptyków jest wskrzeszenie córki Jaira. Jezus mówi, że nie umarła, ale śpi, choć wszyscy są przekonani, że umarła. Można uznać, że nie było to do końca wskrzeszenie, ale obudzenie ze śpiączki. Drugie wskrzeszenie, opisane wyłącznie przez Łukasza, ma miejsce w Nain, wiosce galilejskiej, gdzie Jezus wskrzesza syna wdowy niesionego w kondukcie pogrzebowym. Trzecią osobą wskrzeszoną przez Jezusa był Łazarz, o czym opowiada tylko Jan. Siły uzdrowicielskie mieli także apostołowie. Według Dziejów Apostolskich Piotr przywrócił do życia uczennicę Tabitę w Jafie (Dz 9, 36). Paweł natomiast wskrzesza młodzieńca Eutychosa, który spadł z trzeciego piętra (Dz 20, 7-10). Wiara w podobne cuda była rozpowszechniona w społeczności żydowskiej tamtych czasów.
Ewangeliczne opowieści o zmartwychwstaniu Jezusa
Zmartwychwstanie u Jana
Jan daje najbardziej szczegółową opowieść o objawieniach Jezusa po zmartwychwstaniu. Niedzielnym rankiem Maria Magdalena idzie do miejsca pochowania Jezusa i zastaje je puste, a kamień jest odsunięty. Mówi Piotrowi i „umiłowanemu uczniowi”, że ciało Jezusa zostało zabrane z grobu. Mężczyźni idą do grobu, znajdują tam tylko prześcieradła. Umiłowany uczeń od razu „uwierzył”. Obaj wracają do domu. Natomiast przy grobie została płacząca Maria Magdalena, która zobaczyła dwóch aniołów. Powiedziała im, że ktoś zabrał ciało Jezusa. Aniołowie milczą. Następnie Maria Magdalena widzi koło siebie człowieka, którego bierze za ogrodnika. Kiedy ten nazywa ją po imieniu, rozpoznaje w nim Jezusa. Jezus każe jej poinformować uczniów o swoim wstąpieniu do Ojca, które ma wkrótce nastąpić. Tego samego wieczoru Jezus ukazuje się uczniom. Wchodzi do domu pomimo zamkniętych drzwi i tchnie na nich Ducha Świętego. Tomasz wierzy w zmartwychwstanie Jezusa dopiero po dotknięciu jego ran. Jezus ukazuje się też siedmiu apostołom w Galilei.
Zmartwychwstanie u Łukasza
Maria Magdalena oraz kilka innych uczennic przychodzą w niedzielę rano do grobu z zamiarem namaszczenia ciała. Kamień był odsunięty, grób pusty. Dwóch mężczyzn w błyszczących szatach pojawia się i przypomina kobietom o wcześniejszych zapowiedziach Jezusa. Kobiety mówią o tym apostołom, lecz oni nie dają im wiary. Jedynie Piotr biegnie do grobu i dziwi się, że nie ma tam ciała Jezusa. Tego samego dnia Kleofas i drugi uczeń idą z Jerozolimy do wioski Emaus i rozmawiają o Jezusie. Spotykają jakiegoś mężczyznę, ale nie rozpoznają w nim Jezusa. Rozmawiają z nim i dopiero w czasie kolacji rozpoznają w nim Jezusa, który zaraz znika. Następnie ukazuje się 12 apostołom, którzy są przestraszeni, ponieważ myślą, że ujrzeli ducha. Jezus pokazuje im, że jest cielesny i je z nimi rybę. Wtedy mówi im, że to właśnie musiało się stać, aby wypełniły się Pisma na jego temat, tzn, że Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie. Mimo, że Jezus nakazuje im pozostać w Jerozolimie, prowadzi ich do Betanii i zostaje uniesiony do nieba.
Zmartwychwstanie u Mateusza
Opis u Mateusza jest zdecydowanie krótszy niż u Łukasza i Jana. Dwie kobiety: Maria Magdalena i „druga Maria” idą do grobu w niedzielę rano. Nastało trzęsienie ziemi, anioł zstąpił z nieba, odsunął kamień z grobu i usiadł na nim. Strażnicy drżeli przed nim ze strachu. Anioł mówi kobietom, że Jezusa tu nie ma, ponieważ zmartwychwstał, jak zapowiedział. Idzie teraz do Galilei i ma tam spotkać się z uczniami. Kobiety biegną oznajmić to uczniom Jezusa. Po drodze spotykają Jezusa i oddają mu pokłon. Jezus nakazuje wszystkim iść do Galilei. Tak też czynią. Jezus ukazuje im się na górze i nakazuje iść i nauczać wszystkie narody, udzielając im chrztu. Niektórzy uczniowie wierzyli, inni wątpili.
Zmartwychwstanie u Marka
Najstarsze rękopisy Ew. Marka kończą się na rozdziale 16, wers 8.
(a) Krótkie zakończenie
Jest to najkrótszy opis zmartwychwstania Jezusa. Trzy kobiety: Maria Magdalena, Maria matka Jakuba i Salome idą do grobu przed wschodem słońca w niedzielę, aby namaścić ciało. Znajdują kamień odsunięty, a w grobowcu młodego człowieka, siedzącego i odzianego w białą szatę, od którego dowiadują się, że Jezusa nie ma już w grobie. Kobiety mają opowiedzieć to apostołom i obwieścić, że spotkają się z Jezusem w Galilei. Przestraszone, nie mówią nic nikomu. Na tym kończy się wersja krótsza. Dalsi redaktorzy dodali dłuższe zakończenie.
(b) Długie zakończenie
Mamy tu „brakujące” objawienia zmartwychwstałego Jezusa. W niedzielę rano Jezus ukazuje się Marii Magdalenie, która opowiada o tym apostołom, oni nie wierzą. Jezus ukazuje się też dwóm podróżnym, jak w opowiadaniu o Emaus. Apostołowie nie wierzą także ich relacji. Następnie Jezus ukazuje się przy stole jedenastu apostołom, wyrzucając im ich brak wiary w to, że ukazał się innym. Jezus nakazuje jedenastu głosić Ewangelię całemu światu i obiecuje dar mocy charyzmatycznych. Wydaje się, że tego samego dnia Jezus został uniesiony do nieba i zasiadł po prawicy Boga.
Wniebowstąpienie
Mamy trzy wersje tego wydarzenia: Marka, Łukasza oraz Dziejów Apostolskich. W Dziejach Łukasz pisze, że Jezus ukazywał się uczniom 40 dni po zmartwychwstaniu, w którym to czasie przebywali oni w Jerozolimie i czekali na Ducha Świętego. Jezus został uniesiony do nieba na obłoku i zniknął apostołom z oczu. Dwóch ubranych na biało ludzi zapewniło ich, że zobaczą Jezusa schodzącego z nieba podobnie, jak widzieli go wstępującego.
Widać, że relacje o zmartwychwstaniu W Nowym Testamencie są często ze sobą sprzeczne w odniesieniu do: kolejności wydarzeń, świadków, ilości i lokalizacji objawień, daty wniebowstąpienia. Najbardziej uderzający jest fakt, że w żadnej opowieści zmartwychwstania Jezusa nikt nie oczekuje, że jest ono totalnym zaskoczeniem. Ciekawe, że Jezus nie był nigdy z całą pewnością identyfikowany w żadnym ze swoich objawień. Zawsze były jakieś wątpliwości, ktoś nie wierzył. Zmartwychwstały Jezus nie miał cech charakterystycznych Jezusa z Nazaretu, pozwalających go łatwo zidentyfikować. W sumie ewangeliści powołują się na dwa rodzaje „dowodów” zmartwychwstania: pusty grób oraz objawienia Jezusa uczniom. Jezus ukazywał się jedynie uczniom, nikomu postronnemu. Nawet jego uczniowie wyrażali wątpliwości co do tożsamości Jezusa zmartwychwstałego.
Zmartwychwstanie w Dziejach Apostolskich
Życie pośmiertne nie stanowiło centralnego punktu zainteresowania Jezusa. Być może idea nadchodzącego królestwa tak go pochłaniała, że zakładał, iż przejście z tego świata do królestwa odbędzie się bez śmierci.
Pomiędzy latami 30 a 100-110 n.e., od śmierci Jezusa do powstania ewangelii Jana, przekonanie o zmartwychwstaniu Jezusa i o jego stałej obecności wśród uczniów rośnie we wczesnym Kościele. Chronologicznie, najwcześniejsze komentarze pochodzą od św. Pawła. Jednak prawdopodobnie to Dzieje Apostolskie odzwierciedlają najwcześniejsze wierzenia wspólnot żydowsko-chrześcijańskich w Palestynie. Dzieje Apostolskie prezentują ideologię świeżą i mało skomplikowaną, wyznawaną przez żydowskich wyznawców Jezusa, istniejącą zanim Paweł wspiął się na wyżyny intelektualnych rozważań.
W Dziejach zmartwychwstanie jest sprawą ważną. Dzieje koncentrują się na sprawie wypełnienia proroctw odnośnie losu Mesjasza oraz na głównym zadaniu apostołów, tj. przekonaniu rodaków o realności zmartwychwstania Jezusa. W pierwszej mowie św. Piotr stara się udowodnić na podstawie Psalmów, że przywódca apostołów zmartwychwstał, bo tak było zapowiedziane przez Boga i jego proroka Dawida. Przywołuje tutaj Psalm 16, 10: „Bo nie pozostawisz mojej duszy w szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu” jako główny dowód z Pisma na zmartwychwstanie. Piotr dochodzi do wniosku, że psalmista przepowiedział tutaj triumf nad śmiercią przyszłego Mesjasza, Jezusa Chrystusa. Zmartwychwstanie Jezusa było nierozerwalnie złączone z Jego wniebowstąpieniem i zasiadaniem po prawicy Ojca. Innym Psalmem potwierdzającym mesjański status Jezus miałby być Ps 110, 1: „Wyrocznia Boga dla Pana mojego (Mesjasza): Siądź po mojej prawicy”. Także Psalm 118, 22 został wypełniony w osobie Jezusa: kamień odrzucony przez budowniczych stał się kamieniem węgielnym Kościoła. Piotr oświadcza, że Bóg wskrzesił Jezusa trzeciego dnia i pozwolił mu ukazywać się wybranym, świadkom, którzy z nim jedli i pili po jego zmartwychwstaniu. Siedzący po prawicy Ojca Jezus przekształcił uczniów w gorliwych apostołów dobrej nowiny. Na dowód tego, że Jezus siedząc po prawicy Ojca pomaga apostołom, potrafią oni dokonywać cudów mocą Ducha Świętego: uzdrawiać, a nawet wskrzeszać.
Jeśli chodzi o św. Pawła, to wiara w umarłego i zmartwychwstałego Chrystusa jest fundamentem jego nauczania. Stwierdza on, że wszystkie problemy z władzami świątyni, saduceuszami pochodziły z jego wiary w zmartwychwstanie. Główne zarzuty arcykapłanów i „najznakomitszych Żydów” wobec Pawła dotyczyły jego wiary w zmartwychwstanie Jezusa oraz innych ludzi. Paweł był przekonany, że prorocy i Mojżesz przepowiedzieli, że „Mesjasz ma cierpieć, że pierwszy zmartwychwstanie, że będzie głosić światło zarówno ludowi, jak i poganom” (Dz 26, 23).
Zmartwychwstanie Jezusa u św. Pawła
Św. Paweł odegrał kluczową rolę w uznaniu zmartwychwstania za sedno chrześcijańskiego przesłania. Już w Dziejach Apostolskich widoczny jest nacisk, jaki kładzie Paweł na śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Jego nauczanie to nadzieja wynikająca ze zmartwychwstania. I List do Koryntian (15, 3-8) opisuje przekaz Pawła co do zmartwychwstania: Chrystus umarł za nasze grzechy, zgodnie z Pismem, został pochowany, wskrzeszony trzeciego dnia zgodnie z Pismem, ukazał się Piotrowi, dwunastu, potem 500 braciom, potem Jakubowi, potem wszystkim apostołom. Na koniec ukazał się jemu, Pawłowi. Paweł nie wspomina przy tym o odkryciu pustego grobu i zniknięciu ciała Jezusa. Przez porównanie własnej wizji Chrystusa z objawieniami apostołów, Paweł chce podkreślić swą z nimi równość. Opuszczając historię kobiet u grobu, Paweł chce zwiększyć wiarygodność zmartwychwstania przez odwołanie się do trzech ważnych męskich świadków: Piotra, Jakuba i siebie samego.
Zmartwychwstanie w I Liście do Tesaloniczan (50-52 ne)
Wiara w zmartwychwstanie Jezusa łączy się z wiarą w paruzję, powrót Chrystusa, kiedy to zmarli zmartwychwstaną. Wierni Tesaloniczanie oczekiwali powtórnego przyjścia Jezusa na ziemię. Ci, którzy umrą przed paruzją, powstaną z martwych, podobnie jak Chrystus. Zmartwychwstanie Jezusa jest kluczem do zbawienia. Ci, których paruzja zastanie przy życiu zostaną zabrani do nieba za życia, bez konieczności umierania. Paweł uznawał zmartwychwstanie Jezusa za prototyp i przyczynę zmartwychwstania umarłych oraz źródło gwarancji wiecznego zbawienia wszystkich wybranych. Jezus zstąpi z nieba, po czym zmartwychwstaną umarli w Chrystusie, po czym wspólnie z żywymi zostaną zabrani na obłoku w górę, gdzie spotkają się z Jezusem, aby z Nim na zawsze pozostać. Tak zbawieni mieli być tylko ochrzczeni. Z perspektywy Pawła zbawienia nie dostępowali sprawiedliwi żyjący przed Chrystusem ani tym bardziej nie zapowiadał on powszechnego zmartwychwstania sprawiedliwych i złoczyńców od czasów Adama.
Zmartwychwstanie w I Liście do Koryntian
Rozdział 15 I Listu do Koryntian przedstawia najbardziej szczegółowy opis koncepcji Pawła na temat zmartwychwstania i jego wpływu na wierzących chrześcijan. Niektórzy wierni twierdzili, że nie ma zmartwychwstania. Ale jeśli tak, to Chrystus nie zmartwychwstał. „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara”. „Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał”. Bez zmartwychwstania nie ma odpuszczenia grzechów i zbawienia. Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy pośród zmarłych. Tak jak Adam sprowadził śmierć, tak Chrystus umożliwił zmartwychwstanie. Zmartwychwstałe ciało będzie według Pawła zupełnie inne niż doczesne. Będzie ono niezniszczalne, chwalebne i silne, na wzór Chrystusa, nie zaś na wzór Adama. Będzie to ciało duchowe. Żywi podczas paruzji zmienią swe ciała na duchowe, ich ciała zostaną przemienione w jednym momencie. Taki właśnie będzie wpływ zmartwychwstania Jezusa na losy jego wyznawców.
Zmartwychwstanie w Liście do Rzymian
Przez swe zmartwychwstanie Jezus został ustanowiony Synem Bożym. Wiara w zmartwychwstanie Jezusa jest jednym z dwóch elementów koniecznych do zbawienia. Pierwszym jest wiara w to, że Jezus jest Panem. Paweł stwierdza też, że Jezus powstał z martwych zgodnie z Pismem (1Kor 15, 3), ale nie daje odpowiedniego cytatu z Pism na potwierdzenie swej tezy. Geza Vermes wnioskuje, że nie istniała wśród Żydów tradycja, zgodnie z którą Mesjasz miał umrzeć i zmartwychwstać.
O ile idea zmartwychwstania grała niewielką rolę w nauczaniu Jezusa, o tyle stała się ona centralną ideą w nauczaniu św. Pawła i za taką została uznana przez późniejsze chrześcijaństwo.
Zmartwychwstanie Jezusa w pozostałej części NT
Pozostałe księgi NT nie dodają zbyt wiele do problemu zmartwychwstania. Listy Jakuba, 2 Piotra, Jana i Judy nic nie mówią w tej kwestii. Tylko I List Piotra ma do powiedzenia coś na ten temat. Apokalipsa ma pojedyncze odniesienia do powszechnego zmartwychwstania.
I List Piotra: zstąpienie Chrystusa do otchłani. Jezus umarły cieleśnie, ale jeszcze nie zmartwychwstały na ziemi, zbawia zmarłych w otchłani. Pomiędzy piątkowym popołudniem a niedzielnym porankiem Jezus odwiedza szeol, skąd zbawia 8 osób: Noego i jego żonę, trzech synów Noego z żonami. Główną nowością jest tu wprowadzenie zdarzeń między śmiercią a zmartwychwstaniem Jezusa: odwiedziny Jezusa w otchłani, symbolizujące możliwość zmartwychwstania dla umarłych przed Jezusem. Mówi o tym Credo jako o „zstąpieniu do piekieł”.
Wnioski końcowe
- Większość ST omija temat wskrzeszenia umarłych. Życie kończy się na śmierci, po której ludzie istnieją niepełną egzystencją w szeolu, pozbawieni energii i kontaktu z Bogiem.
- Idea życia po śmierci pojawia się w ST po doświadczeniach męczeństwa za wiarę od II w. pne. Staje się ważną częścią żydowskiej tradycji dopiero od II-III w. ne. Współcześni Jezusowi Żydzi nie podzielali powszechnie wiary w zmartwychwstanie.
- Należy odróżnić wskrzeszenie od zmartwychwstania. Wskrzeszenie to zwykła kontynuacja życia ziemskiego, zmartwychwstanie natomiast ma dopiero nastąpić, jest oczekiwane wraz z powtórnym przyjściem Chrystusa. Zmartwychwstanie Jezusa to unikalne wydarzenie historyczne i eschatologiczne. Nie jest kontynuacją życia ziemskiego, jest wyjątkowe i stanowi zapowiedź zmartwychwstania wierzących.
- Celem zmartwychwstania Jezusa było wniebowstąpienie, połączenie z Bogiem. Jezus zstąpił z nieba, po zmartwychwstaniu wstąpił na niebiosa. Apogeum triumfalnego Chrystusa nie jest zmartwychwstanie, ale niebiańskie wywyższenie.
- Nigdzie w NT nie znajdziemy opisu faktycznego powrotu zmarłego Jezusa do życia. Mamy tylko dwa rodzaje dowodów: pusty grób oraz objawienia Jezusa wobec uczniów. Oba te dowody nie są jednoznaczne i niewątpliwe. Nikt niewierzący nie zaufa takim dowodom. Są one dla tych, którzy już wierzą.
Historyk musi odrzucić ewangelijne opowieści o zmartwychwstaniu. Nie spełniają one minimalnych kryteriów naukowości. Historykom pozostają spekulacje. Przedstawimy tu 6 teorii na temat zmartwychwstania Jezusa:
- Ciało zostało zabrane z grobu przez kogoś niezwiązanego z Jezusem. Ale: brak świadków przeczy tej teorii.
- Ciało Jezusa ukradli uczniowie. Ale: skoro nikt nie spodziewał się zmartwychwstania, po co mieliby kraść ciało? Jest to plotka krążąca po Palestynie w czasie, gdy Mateusz pisał Ewangelię.
- Pusty grób nie był grobem Jezusa. Koncepcja bardzo słaba.
- Pogrzebany żywcem Jezus opuścił grób. Ale: co się z nim stało? Zniknął? Umarł?
- Jezus opuścił Judeę po obudzeniu się ze śpiączki. Brak dowodów.
- Czy objawienia Jezusa sugerują duchowe, nie cielesne zmartwychwstanie? Teoria zmartwychwstania duchowego nie wymaga argumentu pustego grobu.
Żadna z tych teorii nie jest wiarygodna dla historyka. Czy nie ma racjonalnego wytłumaczenia dla zmartwychwstania Jezusa? W takim razie jakie jest racjonalne wytłumaczenie powstania i przetrwania chrześcijaństwa? Garść zalęknionych uczniów staje się w pewnym momencie apostołami napełnionymi charyzmatyczną mocą. Nauczają, uzdrawiają. Jezus przekazał im swoją moc, swego ducha. Czuli, że Jezus jest wciąż z nimi. Na dowód tego czynili cuda, rzeczy niezwykłe. Geza Vermes uważa, że Jezus zmartwychwstał w sercach swoich uczniów, którzy Go kochali i czuli, że jest blisko nich.
Pani Anno!
Bardzo ciekawy wpis, który obejmuje bardzo szeroko zakres tematyczny i referuje oraz przybliża poglądy jednego z moich ulubionych badaczy Jezusa historycznego, a nieżyjącego już oxfordzkiego profesora Gezy Vermesa. Muszę jednak odnieść się tutaj do paru ważnych – moim zdaniem – kwestii.
1. W trakcie swojego referatu pisze Pani w pewnym momencie: „Księga Daniela natomiast przewiduje zmartwychwstanie wszystkich, po czym zapowiada sąd, w wyniku którego sprawiedliwi będą nagrodzenia, zaś grzesznicy potępieni. (Dn 12, 2)”. Tymczasem o niczym takim w tym wersecie na który się Pani powołuje nie ma mowy – jest tam wyraźnie powiedziane, że zmartwychwstanie wielu – nie wszyscy. Proszę o ponowne przeczytanie tego ustępu! Oto jak komentuje ten tekst prof. J. Gnilka:
„Dlatego zmartwychwstanie – nie wszystkich! – będzie najłatwiej odnosić do sprawiedliwych, ewentualnie do męczenników i ich katów” ( J. Gnilka, „Pierwsi chrześcijanie. Źródła i początki Kościoła”, Kraków 2004, s. 102 ).
2. Nawiązuje Pani dość szeroko do wiary Żydów w zmartwychwstanie na końcu dziejów, stwierdzając, że nie była ona powszechnie podzielana przez społeczeństwo. Brakuje jednak na to „twardych dowodów”; co więcej te „twarde dowody” świadczą o czymś wręcz przeciwnym. Dlaczego bowiem – w tak ważnej sprawie – nie sięgnąć po treść inskrypcji nagrobnych. Zostały one przecież szeroko przebadane – coś się chyba w tej kwestii stało od napisania „The Resurrection”. Przypomnijmy zatem treść jednej z nich:
„Współobywatele i cudzoziemcy, wszyscy opłakujcie Rachelis, niewinną, przez wszystkich kochaną, mającą lat około 30. Nie lamentujcie po mnie na próżno i bezużytecznie. Bo choć prawdą jest, że krótki był czas, który przeżyłam i który był mi przeznaczony, to jednak zachowałam nadzieję na miłosierdzie, jak również Agatokles liczący około 38 lat” ( CIJ II, nr 1513 ).
Z inskrypcji pochodzącej z wczesnego okresu cesarstwa przebija wyraźna wiara w zmartwychwstanie ( czas przyszły ). Nie jest też prawdą, że tylko i wyłącznie faryzeusze podzielali pogląd na zmartwychwstanie. To nie był przecież ich wymysł, ani też nie oni byli twórcami tego poglądu.
Co do poglądu esseńczyków na tę sprawę – a nawet co do ich identyfikacji z qumrańczykami – istnieją rzeczywiście różne opinie. Jednak jeśli ktoś twierdzi, że w Qumran nie wierzono w zmartwychwstanie, to musi – jest to wręcz konieczne! – ustosunkować się do 4Q521, ponieważ istnieje tam wyraźna wzmianka o zmartwychwstaniu ( „martwych ożywi” ), a przecież sam Hipolit wyraźnie stwierdza:
„Doktryna zmartwychwstania także zyskała wśród nich poparcie, wierzą bowiem, że ciało na powrót powstanie i będzie nieśmiertelne” ( Hipolit Rzymski „Odparcie wszystkich herezji” 9, 27 ).
2. W tradycji żydowskiej nie istniała koncepcja zmartwychwstałego Mesjasza – z tym zdaniem należy się zgodzić w całej rozciągłości, ale powinna Pani wziąć pod uwagę, że idea Mesjasza była w judaizmie bardzo elastyczna i szybko dostosowywała się do zaistniałych i nieprzewidzianych okoliczności. Jesteśmy przecież w tym okresie kiedy idea ta była bardzo „plastyczna”, a różne środowiska zapatrywały się na nią bardzo niejednorodnie. Przynajmniej w czasach Jezusa nikt nie wieszczył przybycia jakiejś preegzystującej istoty, która miałaby być Pomazańcem. Interpretacje proroctw wskazywały, że samo panowanie miało się rozpocząć w „normalny”, ludzki sposób, a Bóg miał wkroczyć dopiero na pewnym etapie i przyjść z pomocą Mesjaszowi, który miał całkowicie zaufać Bogu. Nic dziwnego, że pojawili się pretendenci do tego zaszczytnego miana, a ich przybliżenie pomogłoby przecież zrozumieć czytelnikowi skąd we wczesnym chrześcijaństwie pojawiła się nie istniejąca – jakoby! – wcześniej koncepcja cierpiącego i wzbudzonego z martwych Mesjasza.
Po śmierci Heroda Wielkiego w 4 r. przed Chr. jego pereański niewolnik ogłasza się królem i wszczyna bunt. Nie można zapominać, że decyzję, o tym, kto ma zostać władcą, zastrzegał sobie Rzym – jego przeciwnikami zatem nie byli tylko synowie Heroda, ale i cała potęga Imperium ( Tacyt „Ann”. 5, 9 ). Dowódca piechoty rzymskiej – niejaki Gratus – pochwycił samozwańczego króla, zabił go, a jego pereańskich popleczników częściowo zmasakrował. Z osobą Szymona jest związane bardzo ciekawe znalezisko tzw. kamień Jeselsohna. Według Ada Yardeni kamień powinien być datowany w przedziale od końca I w. przed Chr. do początku I w. po Chr. ( Biblical Archeology Review, A. Yardeni [w:] „A New Dead Scroll in Stone”, Styczeń/Luty 2008 ). Napisy na kamieniu są wykonane atramentem i zawierają wizję Gabriela składającą się z 87 linii, podzielonych na dwie kolumny. Tekst jest wyraźnie apokaliptyczny i napisany przez zwolennika dynastii Dawida. Izraelski historyk, Israel Knohl twierdzi, że kamień przekazuje informacje o zmartwychwstaniu Szymona z Perei po trzech dniach. Ten przedchrześcijański tekst miałby odnosić się do dwóch różnych postaci: chrystusa jako chrystusa, syna Dawida oraz chrystusa, syna Józefa. Mesjański syn Dawidowy jest triumfującym mesjaszem, natomiast mesjasz syn Józefa odzwierciedla zupełnie inny typ mesjanizmu. Treść zawartą na kamieniu Knohl odczytuje jako opis mesjasza, który cierpiał, umarł i zmartwychwstał. Z pełnym przeglądem stanowiska Knohla można zaznajomić się w Biblical Archeology Review, Wrzesień/Październik 2008, Tom 34, nr 5. Według zwolenników teorii Knohla „Szymon mógł być przedmiotem tak zwanego Objawienia Gabriela, kamiennej inskrypcji znalezionej w południowej Jordanii, w której archanioł Gabriel zapowiada „księcia książąt” zwanego Szymonem, który zostanie zabity ale zmartwychwstanie „po trzech dniach”, kiedy „dowiesz się, że sprawiedliwość zatriumfuje nad złem. Za trzy dni, będziesz żył, ja Gabriel nakazuje ci”. Szczegóły – zmartwychwstanie i sąd trzy dni po śmierci proroka – poprzedzają ukrzyżowanie Jezusa o ponad trzydzieści lat” ( S. Sebag, „Jerozolima. Biografia”, Warszawa, s. 100 ). Tekst jednak jest mało czytelny w kluczowym fragmencie dotyczącym trzech dni. Gdyby udało się kiedyś bezsprzecznie ( co przy dzisiejszym rozwoju techniki nie jest nieprawdopodobne ) odczytać linię mówiącą o powrocie do życia po trzech dniach – to tekst ten w olśniewający sposób zbliżyłby nas do możliwego pierwowzoru zmartwychwstania Jezusa.
Jednym z pretendentów na Mesjasza był Szymon bar Kosiba, szerzej znany jako bar Kochba ( Syn Gwiazdy ). Tym razem musimy przenieść akcję w czasy odległe o 100 lat od śmierci Jezusa. Wtedy wkroczył on na scenę jako przywódca drugiego powstania żydowskiego przeciwko Rzymowi. Rabbi Akiba ogłosił iż, bar Kochba jest królem – chrystusem i wypełnia biblijne proroctwo. Powstanie jednak upadło a Szymon został zabity w górskiej twierdzy Beter. Jego śmierć stała się prawdopodobnie inspiracją do koncepcji zabitego mesjasza. Rabini posługując się proroctwem Zachariasza, spekulowali, że chrystus polegnie w trakcie eschatologicznej bitwy. Mesjasz ten miał być synem Józefa i w początkach wojny przeciwko Gogowi miał zostać zabity. Konieczność historyczna skłoniła rabinów do stworzenia wizji zabitego mesjasza, który miał poprzedzić mesjasza – Efraima.
W żydowskiej mesjanistycznej idei bardzo łatwo doszło do modyfikacji poglądu, gdy rzeczywistość, nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Śmierć bar Kosiby – który dla otoczenia rabbiego Akiby, spełniał proroctwo o „gwieździe z Jakuba” – po swej bohaterskiej śmierci stał się ideologicznym fundamentem nowej doktryny mesjańskiej, która dostosowała się do zmienionych okoliczności. Wychodząc z analogii, można założyć, że rozczarowanie uczniów Jezusa poniżającą śmiercią z rąk Rzymian – jak to było w wypadku Szymona i bar Kosiby – spowodowała poszukiwanie czegoś, co mogłoby tłumaczyć klęskę ich Mistrza, w którym jeszcze za Jego życia widzieli Mesjasza.
Pozdrawiam serdecznie.
Panie Andrzeju! Liczyłam na Pana komentarz, choć jestem zdumiona, że Pan tak szybko przeczytał i odpowiedział. Ja niestety mam wolniejsze tempo, więc proszę mi dać trochę czasu na odpowiedź.
Pkt.1. Tak, Ks. Daniela mówi „Wielu”. Vermes o tym wie, bo cytuje: „many of those who sleep in the dust shall awake”. Mimo to pisze , że idea zmartwychwstania jest tu (Dn) „universal”, czyli odnosi ją do wszystkich. Niestety nie wiem dlaczego.
CDN
Vermes pisze o 4Q521 , że może to oznaczać wiarę esseńczyków w zmartwychwstanie, ale ma zastrzeżenie,: „since the manuscript exhibits no sectarian features, it may not belong to the Essens and could represent a work akin to late biblical poetry such as Isaiah 24-27”
CDN
Vermes cytuje wiele inskrypcji, łącznie z tą o Racheli, jednak nie widzi w tym typie inskrypcji poglądów typowo faryzejskich o cielsnym zmartwychwstaniu, a jedynie nadzieję na jakąś formę nieśmiertelności duszy. Jedyną inskrypcją, gdzie pojawia się słowo „anastasis” jest „Good luck with your resurrection” (BS II,194). Vermes cytuje dzieła Emile Puecha oraz van der Horsta, którzy mówią, że informacje z inskrypcji są rozczarowujące i dają bardzo mało informacji.
Co do interpretacji Knohla, to jest co do niej wiele niepewności. Zresztą wydaje mi się że jeden niepewny dowód archeologiczny to za mało, żeby dojść do wniosku, że oczekiwano śmierci i zmartwychwstania Mesjasza? Zresztą czy tego argumentu nie użyliby apostołowie chcąc wykazać mesjanizm Jezusa? I niewielu Żydów przekonali. Główną tradycję Oczekiwanego wiązano jednak z królem zwycięskim w sensie politycznym.
.Pisze Pan: ” Rabini posługując się proroctwem Zachariasza, spekulowali, że chrystus polegnie w trakcie eschatologicznej bitwy. Mesjasz ten miał być synem Józefa i w początkach wojny przeciwko Gogowi miał zostać zabity.” W jakich pismach jest to napisane?
Pani Anno!
Koncepcję tę omawia nie kto inny jak prof. Vermes i cytuje ją z Talmudu.
Komentarz Vermesa:
„Wypracowanie wizerunku zabitego Mesjasza, jako jedno ze źródeł, mógł się przyczynić tragiczny los Szymona bar Kosiby, zabitego w roku 135 po Chr” ( G. Vermes, Jezus Żyd, 2003, s. 184 ).
Tekst źródłowy:
`Jaka jest przyczyna tego płaczu? Rabbi Dosa nie zgadza się z pozostałymi rabbimi. Jeden powiada: „To z powodu zabicia Mesjasza syna Józefa”. Inny powiada: „To z powodu zabicia złej skłonności”. Należy jednak przyjąć wcześniejsze wytłumaczenie, napisano bowiem: „I będą patrzeć na tego, którego przebili, i będą go opłakiwać jak swe jedyne dziecko”. Dlaczego ten, kto to mówi, miałby być pełen żalu z powodu zabicia swojej skłonności? Powinien się raczej cieszyć, niż lamentować` ( bSuk52a – Vermes 2003:s. 184 ).
Konieczność historyczna skłoniła rabinów do stworzenia koncepcji zabitego Mesjasza, który
miał poprzedzić Mesjasza Efraima:
„Stwórco wszechświata, któż to jest, w którego władzę mamy popaść? Jakie jest jego imię?
Jakim stworzeniem jest? Jedyny Święty odpowie: Jego imię to Ephraim, mój prawdziwy Mesjasz, który wzniesie swój autorytet i autorytet jego pokolenia, i który będzie światłem dla oczu Izraela i wybawi jego lud; i żaden naród albo język nie będzie w stanie stawić mu czoła. (…) Mędrcy powiedzieli: Podczas siedmioletniego okresu poprzedzającego przyjście [Mesjasza] syna Dawida, belki żelazne będą przyniesione i załadowane na kark Mesjasza [syna Józefa], aż jego ciało się ugnie nisko. Wtedy on będzie płakał i szlochał, jego głos podniesie się aż do nieba i powie do Boga: Stwórco wszechświata, jak dużo moja siła może wytrzymać? Jak wiele mój duch może wycierpieć? Jak dużo mój oddech zanim ustanie? Jak dużo moje kończyny mogą wycierpieć? Czyż nie jestem ciałem i krwią? W tym czasie Jedyny i Święty powie do niego: Efraimie, Mój prawdziwy Mesjaszu (…)”( haggada zamieszczona w zbiorze „The Book of Legends. Sefer ha – Aggadah. Legends from Talmud and Midrash”, edited by H. N. Bialik & Y. H. Ravnitzky, New York 1992 w przekładzie: ks. T. Jelonek ).
W II w. po Chr. krystalizuje się koncepcja dwóch Mesjaszy: Mesjasz syn Józefa jako poprzednik Mesjasza syna Dawida. Pierwszy z nich ma przywrócić kult świątynny i na powrót zgromadzić rozproszonego Izraela a następnie polec w eschatologicznej bitwie z siłami Goga i Magoga. Dopiero wtedy ma nadejść prawdziwy Mesjasz, syn Dawida. Z punktu widzenia naszych rozważań ta koncepcja jest bez znaczenia, ponieważ jej początki są bardzo odległe od czasów Jezusa ( 100 lat ); jednak warto wyciągnąć z tego jeden wniosek, który może okazać się mieć kolosalne znaczenie dla naszych rozważań. W żydowskiej mesjanistycznej idei bardzo łatwo doszło do modyfikacji poglądu gdy rzeczywistość nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Śmierć bar Kosiby, który dla otoczenia rabbiego Akiby spełniał proroctwo o gwieździe z Jakuba i nazywano go mesjańskim tytułem „syna Dawida” ( Taanit 68 d ), po swej bohaterskiej śmierci stał się ideologicznym fundamentem nowej doktryny mesjańskiej, która dostosowała się do zmienionych okoliczności. Wszystko to ugruntowano twórczą egzegezą następujących fragmentów Pism hebrajskich:
„A dom Jakuba stanie się ogniem,
dom Józefa płomieniem,
dom zaś Ezawa słomą;
podpalą go i strawią;
i z domu Ezawa nikt nie ocaleje –
bo tak rzekł Pan”
( Ab 18 )
„Wtedy spojrzą na mnie, na tego, którego przebodli, i będą go opłakiwać, jak opłakuje się jedynaka, i będą gorzko biadać nad nim, jak gorzko biadają nad pierworodnym” ( Za 12, 10 ).
Na dodatek sam Bar Kosiba został Mesjaszem wbrew sobie. W znalezionych listach Szymon nie podpisywał się w mesjańskim przydomkiem „syn gwiazdy” lecz jako „Bar Kosiba” a na oznaczenie swojej osoby używał tytułu „nasi”. To otoczenie chciało widzieć w nim Mesjasza i króla, a podobno sam Bar Kosiba uważał, że nie potrzebuje w walce pomocy Boga, lecz chce jedynie, aby nie pomagał on jego wrogom. Bar Kosiba jest przykładem człowieka, który nie tylko wbrew sobie został Mesjaszem za życia ale również przyczynił się do spekulacji mesjańskich po swojej śmierci.
AJN
Co do żydowskich koncepcji mesjańskich – Czy przyglądnęła się Pani bardzo interesującemu proroctwu z dokument 4Q541, który jest najprawdopodobniej częścią „Dokumentu Lewiego”? – jest tam mowa o misji enigmatycznej osoby, która spotka się z prześladowaniami:
„… synowie jego pokolenia… i wielka będzie jego mądrość. Odkupi wszystkich synów swego pokolenia. Zostanie posłany do wszystkich synów swego ludu. Jego słowo będzie niczym słowo niebios, a jego nauka będzie podług woli Boga. Jego wieczne słońce zaświeci. Jego światło zajaśnieje na wszystkich krańcach ziemi, a mgła z lądu. Wiele słów przeciw niemu powiedzą. Liczne będą kłamstwa. Plotki przeciw niemu będą wymyślać, wszelkie nikczemności będą o nim mówić. Jego złe pokolenie obali … będzie i gdyż kłamstwo i gwałt powstanie. Lud zbłądzi w jego dniach” ( 4Q541 frag. 9, kol. 1, 1 – 7 ).
Czy mamy tu do czynienia z jakimś kapłanem? W każdym bądź razie jego misja nosi znamiona eschatologicznej – ma odkupić swój naród a jego światło ma dotrzeć do krańców ziemi. Spotka on się z kłamstwami i oszczerstwami i zostanie obalony przez swoje pokolenie. Być może identyfikacja tej postaci z kapłanem jest błędna, ponieważ odpowiada ona również zakresowi działań proroka eschatologicznego. Czytając ten ustęp trudno nie odnieść wrażenia, że jest on w wielu punktach zbieżny z portretem Nazarejczyka znanym z Ewangelii. Przynajmniej mnie to proroctwo dziwi…
Prof. Vermes bardzo precyzyjnie zaatakował chrześcijaństwo, jeśli bowiem Jezus z Nazaretu nie wierzył w zmartwychwstanie kogokolwiek – a przecież wieść o tym, że Nazarejczyk jest żywy, a w niedługim czasie powstaną inni zmarli to właściwie pierwszy przekaz kerygmatyczny – to czym w takim razie jest chrystianizm? Jednym wielkim nieporozumieniem? Ks. J. Meier oraz prof. Sanders, którzy są najbardziej uznanymi badaczami Jezusa historycznego uważają, że Jezus był przykładem Żyda, który bardzo mocno wierzył w zmartwychwstanie. Potwierdzają to wszystkie warstwy tradycji: Q, Mk, materiał własny Mateusza, materiał własny Łukasza, tradycja Janowa a nawet tradycja protognostyczna z greckiej warstwy Ewangelii Tomasza. Wpływ faryzeuszy na ludność żydowską potwierdza Józef Flawiusz oraz wszystkie Ewangelie wraz z tradycją rabiniczną – i w tym wypadku ja daję wiarę tym świadectwom, a nie Vermesowi. Dziękuję za taką wizję Jezusa i początków chrześcijaństwa. Według badaczy jest ona najmniej prawdopodobna, ponieważ wieść o zmartwychwstaniu Jezusa potwierdza ich zdaniem w sposób niezwykle pewny fakt, że musiano w Ruchu Jezusa wierzyć, że takie zdarzenia są możliwe. Proszę spojrzeć jak błyskotliwie Lohfinek wpisał fakt wydarzeń Wielkanocnych w poglądy Żydów na dzień JHWH. Moim zdaniem to w tej chwili najpoważniejsza próba wyjaśnienia tego zjawiska. Wciąż czekamy co powie na temat zmartwychwstania ks. Meier…
AJN.
Kilka uwag które nasuwają mi się po lekturze.
1. Czy Jezus wierzył w zmartwychwstanie?
„Vermes dochodzi do wniosku, że zmartwychwstanie cielesne nie grało ważnej roli w myśleniu Jezusa, choć z pewnością był świadomy tej koncepcji.”
Właściwie pan Andrzej rozprawił się już z tym poglądem. Ja zastanawiam się jeszcze czy rzeczywiście można tak precyzyjnie rozgraniczać między zmartwychwstaniem cielesnym a duchowym w judaizmie I wieku. Paweł pisze o „ciele duchowym” i, moim zdaniem, nie stoi to w sprzeczności z Jezusowym „będą jak aniołowie w niebie”. Podejrzewam że w różnych środowiskach żydowskich tego okresu zmartwychwstanie wyobrażano sobie mniej lub bardziej „duchowo” lub mniej lub bardziej „cieleśnie”. Wiem że św. Paweł wyrasta z innego środowiska niż Nazarejczyk, ale skłonny jestem sądzić że to Apostoł Narodów, zhellenizowany Żyd, powinien skłaniac się w większym stopniu ku koncepcji „przetrwania duchowego” niż Jezus z miasteczka Nazaret w Galilei.
2. Czy według Pawła zbawieni mieli być tylko ochrzczeni?
„Tak zbawieni mieli być tylko ochrzczeni. Z perspektywy Pawła zbawienia nie dostępowali sprawiedliwi żyjący przed Chrystusem ani tym bardziej nie zapowiadał on powszechnego zmartwychwstania sprawiedliwych i złoczyńców od czasów Adama.”
Na jekiej właściwie podstawie Vermes stawia taką tezę?
Zastanawiam się nad środowiskiem w którym żył Paweł z Tarsu i które wpływało na jego poglądy:
– Jako Żyd musiał znać koncepcję zmartwychwstania sprawiedliwych.
– Jako faryzeusz zapewne się z nią zgadzał.
Następnie, po nawróceniu, wstępuje w szeregi wspólnoty uczniów Jezusa którzy takrze wierzą w zmartwychwstanie sprawiedliwych. Ba. Uważają nawet że już się rozpoczęło o czym świadczy fragment Mt. 27, 52 „Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało.” Czy Apostoł odrzuca poglądy zarówno środowiska w którym się wychował jak i tego które stało się jego nową rodziną? Gdzie są tego ślady? Argument ex silentio to za mało aby mnie przekonać.
Pozdrawiam
Panie Andrzeju, sprawa Szymona bar Kosiby jest tutaj nieprzydatna, ponieważ nawet jeśli judaizm wtedy zrewidował swoje oczekiwania co do Mesjasza i spodziewał się jego śmierci, to było to 100 lat po śmierci Jezusa, czyż nie? Zresztą bar Kosiba przegrał tą walkę z Rzymem, a wtedy już chyba odwołano jego mesjańską godność, bo przecież prawdziwy mesjasz do dziś jest oczekiwany. Nadal Żydzi spodziewają się, że Mesjasz przyniesie pokój na ziemi, tu i teraz, w tym świecie.
Ten fragment z ksiąg esseńskich wydaje się Panu zbieżny z Ewangelią. Ale biorąc pod uwagę, że wspólnota Jerozolimska skaładała się w dużej mierze z esseńczyków, to musiały być jakieś współzależności, chociażby taka, że esseńczycy szukali obrazów swojego mesjasza w ST, a ich śladem poszli pierwsi wyznawcy Jezusa.
Vermes nie mówi, że Jezus nie wierzył w zmartwychwstanie kogokolwiek, ale że nie to stanowiło istotę Jego nauczania, nie na zmartwychwstaniu się koncentrował. Przecież Jezus mówil, że po zmartwychwstaniu będziemy jak aniolowie w niebie.
Zmartwychwstanie stało się dla wyznawców Jezusa głównym kerytgmatem, osią ich wiaryt, ale nie miało takiego centralnego miejsca w nauczaniu Jezusa.
Panie Grzegorzu, na pierwsze pytanie odpowiedziałam powyżej. Proszę mi dać trochę czasu co do zbawienia ochrzczonych przez Pawła. Trochę to tempo mnie przerasta, nie nadążam. Ale dziękuję za ciekawe pytania.
sorry, coś mi wyszło, jakby Paweł miał zbawić ochrzczonych…
Pani Anno, osią wiary zmartwychwstanie staje się za sprawą Pawła. Galilejska wspólnota uczniów Jezusa widziała zmartwychwstanie swego Mistrza w kontekście zmartwychwstania sprawiedliwych (Mt. 27, 52). Zgadzam się z wnioskiem że nauka Nazarejczyka nie koncentrowała się na zmartwychwstaniu, ale na Królestwie/Panowaniu Boga. Z tym poglądem nie polemizuję. Wszyscy zgadzamy się że Jezus mówił o zmartwychwstaniu. Śladów tego jest wiele. Czy nie odgrywało ono ważnej roli w jego nauczaniu? No, nie wiem. Takie zdania jak np Oxy654; 25. 30: „Mówi Jezus: `Poznaj to co jest przed obliczem twym i co jest ukryte przed tobą, zostanie ci objawione: nie ma bowiem nic ukrytego, co nie stanie się jawnym i pogrzebanego, co nie powstanie z martwych`” skłaniają mnie raczej do mysli że nie była to dla Niego sprawa marginalna. Moją nieufność wzbudzają zdania:
„Vermes dochodzi do wniosku, że zmartwychwstanie cielesne nie grało ważnej roli w myśleniu Jezusa, choć z pewnością był świadomy tej koncepcji. Zatem idea cielesnego zmartwychwstania musiała zdobyć popularność w późniejszym okresie.”
Rozważając poglądy Żydów na pośmiertne losy człowieka załóżmy że punkt A reprezentuje pogląd: ciało jest więzieniem duszy, nieśmiertelność polega na przetrwaniu duszy po śmierci ciała. Myśl tą Żydzi zaczerpnęli od flizofów greckich, a za jej zwolennika uchodzi Filon Aleksandryjski.
Po przeciwnej stronie mamy punkt B: dusza i ciało stanowią jedność i zmartwychwstają razem. Najbardziej obrazowo wyraża to fragment Ez 37, 5-6: „Tak mówi Pan Bóg: oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem i przybrać was w skórę i dać wam ducha po to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan”. Rozumiem że Vermes sytuuje poglądy Jezusa na zmartwychwstanie raczej w pobliżu punktu A. I WŁASNIE TO WYDAJE MI SIĘ NIEUZASADNIONE.
Filon był postacią raczej wyjątkową, a rodzinę miał tak silnie zhellenizowaną że jego bratanek zrobił świetną karierę w admionistracji rzymskiej i odegrał znaczącą rolę w obwołaniu Tytusa Wespazjana cesarzem. Również Aleksandrai to środowisko zupełnie inne niż Palestyna. Nie sądzę aby poglądy Aleksandryjczyka były szeroko rozpowszechnione/podzielane przez żydowską ludność Judei czy Galilei. Nie jestem też przekonany że Żydzi wierzący w zmartwychwstanie byli aż tak spolaryzowani, że jedni wyznawali koncepcję A a drudzy B w „czystej postaci”.
Weźmy za przykład Żyda wspólczesnego Jezusowi czyli św. Pawła. Uchodzi on za zwolennika koncepcji zmartwychwstania cielesnego. Ale Paweł pisze o zmartwychwstaniu w ciele duchowym 1 Kor.15,44: „zasiewa się ciało zmysłowe- powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało ziemskie powstanie też ciało niebieskie.” To jest jednak nieco inna wizja niż u Ezechiela, wpływy myśli greckiej są tu widoczne. Osobiście sądzę że Jezusowi, chociażby ze względu na środowisko w jakim wyrastał i kształtował swoje poglady, bliżej do Ezechiela niż do Filona. Chociaż jak już pisałem sądzę że poglądy większości Żydów (tych wierzących w zmartwychwstanie)możemy umiejscowić gdzieś pomiędzy A i B, to jednak zdecydowanie bliżej B.
Pozdrawiam
P.S. Może by tu dodać opcję edycji żeby autorzy wpisów mogli korygować niektóre błędy? Jak raz się opublikuje komentarz to już nic nie da się zrobić 🙁
mam nadzieję, że artykuł doczeka się polemiki i nie zostanie pozostawiony bez komentarza na bądź co bądź katolickim blogu
Pani Anno!
Nie wyraziłem się dokładnie! Poprawnie powinno moje zdanie wyglądać następująco: „Prof. Vermes bardzo precyzyjnie zaatakował chrześcijaństwo, jeśli bowiem Jezus z Nazaretu nie wierzył w zmartwychwstanie /ciał/ ( jakich )kolwiek – a przecież wieść o tym, że Nazarejczyk jest żywy, a w niedługim czasie powstaną inni zmarli, to właściwie pierwszy przekaz kerygmatyczny – to czym w takim razie jest chrystianizm? Jednym wielkim nieporozumieniem?”
Spróbujmy uporządkować całą problematykę, ponieważ debat(k)a robi się miejscami chaotyczna. Zacznijmy od tego jakie jest moje stanowisko w tej kwestii. Postaram się je przedstawić w maksymalnym skrócie.
1. W czasach machabejskich spotykamy się u chasidim z wiarą w zmartwychwstanie ciał. Z ludowego ruchu chasidim wyłaniają się dwa stronnictwa: faryzeusze i esseńczycy. Faryzeusze pozostają wierni temu poglądowi i rozwijają naukę o cielesnym zmartwychwstaniu. Jak świadczą o tym malowidła pozostałe w synagodze Dura Europos oraz Targumy, ruch faryzejski ( a następnie rabiniczny ) wyobrażenia o tym jak będzie wyglądała ta eschatologiczna przemiana czerpał z Księgi Ezechiela:
„I rzekł do mnie: Synu Człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: Wyschły nasze kości, minęła nadzieja nasza, już po nas”. dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan /JHWH/ Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela” ( Ez 37, 11 – 12 ).
Jak do tych poglądów odnosiła się społeczność żydowska w swojej masie informuje nas historyk Józef Flawiusz:
„Wierzą także, że dusze mają moc nieśmiertelną, a ci którzy pędzą cnotliwe życie, odbierają w podziemiu nagrodę lub karę. Dusze pierwszych mają możność powrotu do życia, drugich zaś na wieki pozostają zamknięte w więzieniu. Przez te nauki posiedli oni tak znaczny wpływ na ludzi, że we wszystkich sprawach religijnych, odprawianiu modłów i składaniu ofiar rozstrzygają ich wskazania. Ich wielkiej cnotliwości najlepsze świadectwa dały miasta, twierdząc, że zarówno słowem, jak i czynem dążą do tego co wzniosłe” ( Ant 18, 1, 3 ).
Flawiusz wyraźnie stwierdza, że dzięki poglądom eschatologicznym faryzeusze osiągnęli bardzo duże wpływy wśród ludności żydowskiej. Ich przeciwnikami byli saduceusze, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie, czy według historyka, który – na Boga! – żył przecież w I w. po Chr. saduceusze osiągnęli jakieś sukcesy wśród ludności?
„Na tym tle doszło między dwoma stronnictwami do dysput i poważnych sporów, w których Saduceusze, pozbawieni jakichkolwiek wpływów wśród ludu, mieli za sobą tylko ludzi możnych, podczas gdy Faryzeusze cieszyli się poparciem mas” ( Ant 13 , 10, 6 ).
Czy Jezus z Nazaretu krytykował w tym względzie stronnictwo faryzejskie, czy też zalecał On posłuszeństwo ich rozstrzygnięciom doktrynalnym?
„Na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. WSZYSTKO WIĘC COKOLWIEK BY WAM POWIEDZIELI, CZYŃCIE I ZACHOWUJCIE, ale według uczynków ich nie postępujcie” ( Mt 23, 2 – 3 ).
2. Jezus zaczyna swoją posługę u Jana Chrzciciela – apokaliptycznego proroka znad Jordanu. Czy apokaliptycy wierzyli w zmartwychwstanie? Biorąc pod uwagę zarówno Księgę Daniela jak i Księgę Henocha etiopskiego możemy odpowiedzieć na to twierdzącą, a więc schwytaliśmy Jezusa w podwójne „kleszcze” apokaliptyczno – faryzejskie, pozostało poszukać odpowiedzi na to czy sam Nazarejczyk wierzył w zmartwychwstanie. W tym celu zrobimy sobie krótki przegląd logionów poprzez WSZYSTKIE warstwy tradycji.
3. Jezus o zmartwychwstaniu:
[Q] Łk 13, 28 – 30:
„Gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i SIĄDĄ ZA STOŁEM W KRÓLESTWIE BOŻYM”.
[ Wczesna tradycja protognostyczna] P. Oxy 654 linie 27 – 32:
„Mówi Jezus: Poznaj to, co jest przed obliczem twym i co jest ukryte przed tobą, zostanie ci objawione: nie ma bowiem nic ukrytego, co nie stanie się jawnym I POGRZEBANEGO, CO NIE POWSTANIE Z MARTWYCH”.
Mk 12, 26 – 27:
„A CO DO UMARŁYCH, ŻE ZOSTANĄ WSKRZESZENI, czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, jak to Bóg rzekł przy krzaku do niego: Jam jest Bóg Abrahama, i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba? BÓG NIE JEST BOGIEM UMARŁYCH, LECZ ŻYWYCH. Jesteście w wielkim błędzie”.
[Materiał własny św. Mateusza] Mt 25, 31 – 32:
„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I ZGROMADZĄ SIĘ PRZED NIM WSZYSTKIE NARODY”.
[Materiał własny św. Łukasza] Łk 14,12-14
„Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy ZMARTWYCHWSTANIU SPRAWIEDLIWYCH”.
[Tradycja Janowa] J 5, 28 – 29:
„Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy W GROBACH usłyszą głos jego; I WYJDĄ ci, co dobrze czynili, BY POWSTAĆ DO ŻYCIA; a inni, którzy źle czynili, BY POWSTAĆ na sąd.”
Skutkiem czego czysto z metodologicznego punktu widzenia najbardziej prawdopodobna jest teza, że Jezus z Nazaretu wierzył w zmartwychwstanie na takich samych zasadach co i faryzeusze; czyli zakładał możliwość cielesnego powstania z grobu w czasach ostatecznych.
AJN
Mimo bardzo ciekawej dyskusji muszę na kilka dni opuścić bloga. Wyjeżdżam z Polski w niespodziewanych sprawach rodzinnych. Powrócę na pewno w przyszłym tygodniu do tych fascynujących tematów.
Pani Anno!
Nawiązując do rozważań Vermes czy Lofhink z wątku „Maryja Dziewica…” powiem że ten ostatni przypadł mi do gustu, może dlatego że pozostając w nurcie ortodoksji katolickiej nie jest impregnowany na osiągnięcia współczesnej nauki. Vermesa znam tylko z tego co wyszperałem w sieci, oraz prezentacji jego poglądów przez Panią czy pana Andrzeja Nowickiego. W różnych kwestiach przekonuje mnie bardziej jeden lub drugi. W sprawie np. znaczenia określenia Syn Człowieczy przemawia do mnie argumentacja Vermesa, w kwestii zmartwychwstania zdecydowanie Lofhink. Pozdrawiam.
Panie Andrzeju!
Wydaje mi się że w jednej z wcześniejszych dyskusji wyraził Pan opinię iż widzenie św. Pawła pod Damaszkiem miało inny charakter niż wcześniejsze chrystofanie. Czy dobrze Pana zrozumiałem? Zechciałby Pan, jeśli znajdzie czas, uzasadnić to przekonanie? Osobiście jestem zwolennikiem tezy przeciwnej. Pozdrawiam