Jeden z biblistów niemieckich rozpoczął swój wykład pytaniem skierowanym do studentów: „Czy macie już Septuagintę? Jeśli nie – sprzedajcie wszystko, co posiadacie i kupcie ją!”. Tę zachętę powtarzam dziś w odniesieniu od polskiej edycji tego bezcennego dokumentu judaizmu hellenistycznego.
Dwa ostatnie tomy Prymasowskiej Serii Biblijnej są dziełem epokowym, zasługującym na szersze omówienie. Podręczne wydanie Biblii Greckiej, autorstwa Alfreda Rahlfsa (Stuttgart 1935), zaowocowało rozwojem badań nad Septuagintą, poczynając od monumentalnego Słownika Teologii Nowego Testamentu (Theologisches Woerterbuch zum A.T.). Pojawiły się tłumaczenia Biblii Greckiej na języki współczesne (włoski, francuski, angielski). Drugie wydanie dzieła Rahlfsa, zaktualizowane przez R. Hanharta (2006) stało się podstawą pierwszego w historii polskiego przekładu Septuaginty. Dokonał go zasłużony profesor filologii klasycznej z KUL, ks. R. Popowski, salezjanin. Autor ten już wcześniej przysłużył się polskiej biblistyce licznymi publikacjami z dziedziny Nowego Testamentu. W Prymasowskiej Serii Biblijnej ukazało się wcześniej pięć jego książek, poczynając od interlinearnej wersji NT i słownika grecko-polskiego NT.
Obecnie prezentowane dzieło ma zasięg o wiele szerszy niż poprzednie. Septuaginta jest bowiem czymś więcej niż tylko przekładem Biblii Hebrajskiej. W tym wąskim znaczeniu można ją określić jako „wydanie drugie, poprawione i uzupełnione” Pisma Świętego. Oprócz 39 ksiąg hebrajskich zawiera ona 7 ksiąg zwanych deuterokanonicznymi, przyjętych w kanonie katolickim. Kanon ksiąg świętych w prawosławiu poszerza jeszcze ten zbiór o kilka ksiąg apokryficznych. W sumie Septuaginta w krytycznym wydaniu Rahlfsa (i w przekładzie Popowskiego) liczy 53 księgi, czyli o siedem więcej niż w Biblii Tysiąclecia. Polski czytelnik znajdzie więc tutaj kilka greckich apokryfów (Pierwsza Księga Ezdrasza, Trzecia i Czwarta Machabeuszy, Psalmy Salomona) oraz uzupełnienia greckie do ksiąg Barucha i Daniela (List Jeremiasza, Zuzanna, Bel i Wąż).
Popowski słusznie podkreśla we wstępie do swego przekładu, że nie można Septuaginty utożsamiać z Biblią Grecką, gdyż nie wszystkie księgi zawarte w tym zbiorze należą do kanonu pism natchnionych ST. Niewątpliwie jednak pierwotnym celem Siedemdziesięciu (LXX) tłumaczy, o których mówi legenda przekazana w Liście Arysteasza, było udostępnienie światu hellenistycznemu hebrajskich ksiąg świętych. Podstawą tego długofalowego procesu udostępniania Biblii kulturze greckiej był przekład Pięcioksięgu Mojżesza dokonany dla potrzeb liturgicznych diaspory aleksandryjskiej. W epoce hellenistycznej żydzi aleksandryjscy posługiwali się w mowie językiem greckim, podobnie jak żydzi palestyńscy – aramejskim. Nieco później, u progu ery chrześcijańskiej, wyznawcy Chrystusa odkryli w Sepuagincie niezmiernie cenne przygotowanie do lektury Ewangelii i pism apostolskich. Wtedy też powstało rozróżnienie pomiędzy dwoma zbiorami kanonu chrześcijańskiego: pomiędzy „Starym” i „Nowym Testamentem”.
„Stary Testament dojrzał w Aleksandrii”: to zwięzłe sformułowanie zawarł w jednym z artykułów D. Barthelemy, wybitny znawca literatury „międzytestamentalnej”. Septuaginta, a zwłaszcza grecki Pięcioksiąg, jest dojrzałym owocem judaizmu aleksandryjskiego i wyraża wiarę ówczesnej diaspory na krótko przed pojawieniem się chrześcijaństwa. Studium Septuaginty służy właśnie odkrywaniu śladów tego „dojrzewania” wiary biblijnego Izraela, a zarazem szukaniu mostów łączących Stary i Nowy Testament. Septuaginta jest bowiem ważnym świadectwem wspólnych korzeni obu religii. W jej tekście autorzy pism NT i ojcowie Kościoła szukali słownictwa, które byłoby adekwatne dla wyrażenia nauki Jezusa w języku „pogan”.
Septuaginta jako Biblia chrześcijańskiego Wschodu przeszła z Aleksandrii do Bizancjum i jest do dziś Biblią chrześcijan obrządku bizantyjskiego, zarówno katolików jak i prawosławnych. Jej przekład na język starosłowiański posłużył apostołom Słowian do szerzenia orędzia Ewangelii wśród Bułgarów, Rusinów, Serbów czy Morawian. Dziwne, że dotychczas nie została ona przetłumaczona na polski. Można to wytłumaczyć tym, że Polska przyjęła chrześcijaństwo z Zachodu, a w konsekwencji również Biblię łacińską. Ks. prof. Popowski dokonał więc dzieła o wielkim znaczeniu kulturowym, przyswajając nam po raz pierwszy w historii języka polskiego pełny tekst Biblii Greckiej.
Jako filolog klasyczny świetnie oddał w swym przekładzie specyfikę Septuaginty, która jest czymś więcej niż tłumaczeniem Biblii Hebrajskiej, gdyż zawiera także wiele ksiąg spisanych po grecku. Tłumacząc wiernie tekst Septuaginty według podręcznej edycji Rahlfsa i Hanharta, zachował też metody translacyjne stosowane przez greckich tłumaczy w starożytności. Należą do nich np. podwójny przekład trudniejszych miejsc czy też szukanie możliwości oddania całego gniazda pokrewnych wyrazów za pomocą odpowiedniej rodziny słownej w języku greckim. Ks. Popowski stara się konsekwentnie tłumaczyć ważniejsze terminy Septuaginty jednym odpowiednikiem polskim w całym dziele. Oczywiście nie jest to łatwe zadanie, ale tym bardziej podnosi wartość filologiczną jego pracy. Jako wytrawny filolog, specjalizujący się od wielu lat w greckiej literaturze biblijnej, Popowski zostawił dzieło charakteryzujące się wielką wiernością duchowi Biblii Greckiej.
Septuaginta jest jednak, jak stwierdzono wcześniej, czymś więcej niż przekładem Biblii Hebrajskiej, dokonanym dla użytku liturgicznego w diasporze aleksandryjskiej. Jest to bogata antologia literatury religijnej żydów tej diaspory, przetłumaczona głównie z myślą o czytelnikach pogańskich w celach apologetycznych. Można więc znaleźć w tym zbiorze pisma obrazujące trudne relacje między Żydami a Egipcjanami, charakteryzujące epokę ptolemejską, czy to włączone do kanonu Biblii Greckiej (jak Mądrość Salomona), czy też uznane przez większość kościołów za apokryfy (jak 3 i 4 Księga Machabejska). Kilka apokryfów Biblii Greckiej zostało niedawno udostępnione czytelnikowi polskiemu w przekładzie prof. Michała Wojciechowskiego (Warszawa 2001), ale praktycznie książka ta jest dostępna tylko wąskiemu kręgowi koneserów. Praca prof. Popowskiego pozwoli zapoznać się z nimi wszystkim, których interesuje styk orędzia biblijnego z kulturą hellenistyczną za rządów egipskich Ptolemeuszy.
Szczególnie wartościowe są w pracy Popowskiego przypisy dołączone do przekładu. Różnią się one od przypisów zamieszczanych np. w Biblii Tysiąclecia swym charakterem filologicznym i uwzględnieniem tła kulturowego Septuaginty. Cenną pomoc w lekturze przekładu Septuaginty stanowią także zwięzłe i przystępne wprowadzenia do poszczególnych ksiąg biblijnych i apokryficznych. Wprowadzenia, jakie zaproponował ks. Popowski, odbiegają swym charakterem od tych, jakie spotykamy w przekładach Biblii Hebrajskiej. Podczas gdy bibliści akcentują zbytnio teorie dotyczące źródeł literackich (Pięcioksiąg czy Ewangelie), Popowski informuje czytelnika w sposób bardzo przystępny o treści danej księgi oraz jej ponadczasowym, zawsze aktualnym przesłaniu.
Od czasu II Soboru Watykańskiego, który słusznie zachęcał biblistów do przekładów Pisma Świętego z języków oryginalnych, zwykło się to akcentować na stronie tytułowej przekładu. Nie wolno jednak zapominać, że także Septuaginta jest dziełem w pełni oryginalnym, jakby nowym wcieleniem słowa natchnionego, przeznaczonym do znacznie szerszego kręgu odbiorców niż pierwotni adresaci Biblii Hebrajskiej. Wraz z Biblią Aramejską (targumy liturgiczne, przekazane w tradycji ustnej w Palestynie) stanowi ona wyraz ewolucji myśli religijnej zawartej w słowie natchnionym. Studium Septuaginty, zapoczątkowane jej podręczną edycją w latach trzydziestych ubiegłego stulecia (A. Rahlfs), może teraz nabrać w Polsce nowego impulsu dzięki gigantycznej pracy ks. prof. Popowskiego. Zwykle takie inicjatywy wymagają długoletnich wysiłków całych zespołów; tak było w przypadku niedawno ukończonej edycji angielskiej (2007) czy też wielotomowej wersji francuskiej (1994-). Praca ks. Popowskiego odznacza się szczególną jasnością przekładu trudnego testu greckiego, a nadto konsekwencją w stosowaniu terminów technicznych, co nie zawsze da się osiągnąć w pracach zbiorowych.
Do podstawowego tomu, zawierającego przekład Septuaginty, dołączył ks. Popowski osobny tomik zatytułowany Onomastykon Septuaginty. Dziełko to nawiązuje tytułem do wydanego wcześniej w tej samej serii Onomastykonu Biblii Hebrajskiej i Nowego Testamentu, autorstwa K. Sielickiego. Wbrew pozorom książka prof. Popowskiego nie jest dziełem specjalistycznym, które mogłoby interesować tylko językoznawców wąskiej specjalizacji. Książka ta będzie bardzo przydatna także w lekturze Nowego Testamentu, który przekazuje imiona biblijne właśnie w wersji greckiej, bliższej oryginalnej formie niż ta, którą utrwalili masoreci dopiero we wczesnym średniowieczu. Np. imię Maryi, podobnie jak siostry Mojżesza, brzmiało pierwotnie Mariam, a nie Miriam, jak się to dziś próbuje upowszechniać. Wiele imion własnych w tradycji chrześcijańskiej przejęto właśnie z Septuaginty; stąd też przykładowo śpiewamy w Godzinkach: „światło z Gabaon”, a nie „z Gibeonu”. Ta późniejsza forma, zachowana w tekście masoreckim, jest wynikiem zmian fonetycznych, jakie zaszły w hebrajszczyźnie biblijnej, często pod wpływem języka aramejskiego.
Te wszystkie wartości Septuaginty, zaledwie zasygnalizowane w niniejszej recenzji, stają się dostępne polskiemu czytelnikowi dzięki wspaniałemu przedsięwzięciu, jakiego podjął się i po mistrzowsku wykonał ks. prof. Remigiusz Popowski. Po ukazaniu się podręcznej edycji Septuaginty (1935), jeden z biblistów niemieckich rozpoczął swój wykład pytaniem skierowanym do studentów: „Czy macie już Septuagintę? Jeśli nie – sprzedajcie wszystko, co posiadacie i kupcie ją!”. Tę zachętę powtarzam dziś w odniesieniu od polskiej edycji tego bezcennego dokumentu judaizmu hellenistycznego. Powinna się ona znaleźć w bibliotece nie tylko każdego biblisty, ale i tych wszystkich, którym droga jest wiedza o historii przekazu tekstu natchnionego. Tym bardziej, że cena nie jest tym razem zbyt wygórowana w stosunku do realnej wartości prezentowanej pracy. Wydawnictwo włożyło wiele trudu w przygotowanie tej faktycznie bezcennej pomocy, niezbędnej przy studiowaniu Pisma świętego. Stanowi ona piękne ukoronowanie całej Prymasowskiej Serii Biblijnej.
Septuaginta czyli Biblia Starego Testamentu wraz z księgami deuterokanonicznymi i apokryfami, Przełożył, przypisami i wstępami opatrzył ks. Remigiusz Popowski SDB, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2013, ss. 1637.
Remigiusz Popowski SDB, Onomastykon Septuaginty, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”: Warszawa 2013, ss. 208.