Po dwóch latach funkcjonowania „Kleofas” startuje na nowo. Tym razem z działami: biblijnym, patrystycznym i dogmatycznym. Niewykluczone, że powstaną kolejne. Przypadło mi w udziale prowadzenie „kącika dogmatycznego”. Fachowcom nie trzeba tłumaczyć, czym jest teologia dogmatyczna, ale niefachowcom, u których sama nazwa może wzbudzić zdziwienie, należy się kilka słów wyjaśnienia. A wszystkim zarys tego, o czym w tym kąciku będzie mowa.
Czy teologia dogmatyczna to taka, która jest bezkrytyczna wobec twierdzeń wiary (jak wskazywałoby słownikowe znaczenie słowa „dogmatyczny”) i tylko w jakiś sposób je powtarza? Gdyby tak było, niepotrzebna byłaby watykańska Kongregacja Nauki Wiary i upomnienia kierowane wobec niektórych teologów, kończące się nawet odebraniem tak zwanej misji kanonicznej, czyli prawa do nauczania w imieniu Kościoła. Teologia dogmatyczna jest wobec tych twierdzeń wiary, dogmatów jak najbardziej krytyczna, to znaczy poszukuje ich zrozumienia, zgodnie ze średniowiecznym określeniem teologii (Anzelm z Canterbury): fides quaerens intellectum (wiara poszukująca zrozumienia). Nie jest zadaniem teologa podważanie dogmatu, ale jego zrozumienie, co może oznaczać wykluczenie jego niewłaściwego pojmowania, również w teologii, przy czym teolog jest świadomy tego, że dogmat to przyjęcie boskiej prawdy ku niej prowadzące (św. Tomasz z Akwinu), a więc za nim kryje się Rzeczywistość, o której on mówi, czyli Rzeczywistość o wiele przekraczająca naszą zdolność rozumienia. Mimo że jest ono ograniczone, jest to jednak zrozumienie.
Może zatem, zgodnie z drugim znaczeniem słowa „dogmatyczny”, jest to nauka o dogmatach wiary, rozumianych jako prawdy wiary? Owszem, tak da się rozumieć teologię dogmatyczną i tak w gruncie rzeczy ona wygląda w układzie szkolnym, podzielona np. na takie traktaty: wstęp do teologii (czyli jak uprawiać teologię), trynitologia (traktat o Trójcy Świętej), chrystologia (traktat o Jezusie Chrystusie), pneumatologia (traktat o Duchu Świętym), mariologia (traktat o Maryi), eklezjologia (traktat o Kościele), charytologia (traktat o łasce), kreatologia (traktat o stworzeniu), eschatologia (traktat o rzeczywistości ostatecznej). Gdyby jednak ktoś chciał sprowadzić dogmatykę jedynie do refleksji na tematy tych tylko traktatów, to natrafi na podstawowy problem: tak naprawdę nikt nie wie, ile jest dogmatów naszej wiary, nie ma żadnego ich spisu. Ba, nawet co do samych twierdzeń, które mogą być uznane za dogmaty trwają spory, czy dana prawda wiary jest dogmatem, a więc twierdzeniem podanym przez Urząd Nauczycielski Kościoła do nieodwołalnego przylgnięcia przez wiarę. Często z tych samych tekstów Magisterium teologowie wyciągają przeciwne wnioski co do ich wymowy dogmatycznej: np. dla jednych wieczność piekła jest oczywistym dogmatem, dla innych to tylko przekonanie mocno zakorzenione w wierze Kościoła, a dla jeszcze innych twierdzenie mające słabe podstawy w nauce Kościoła.
Problemem jest też to, na co wskazywał jeden z najwybitniejszych teologów XX w., Hans Urs von Balthasar, który stanowczo sprzeciwiał się dzieleniu teologii na traktaty i uprawianiu jej w ten sposób, w sposób szkolny. Jeśli bowiem tak traktujemy teologię, to umyka nam całość, nie koncentrujemy się na samej istocie wiary. Właściwa metoda to ogląd całości wiary niejako z lotu ptaka, krążenie wokół jej centrum, stałe powracanie do tego centrum i wychodzenie od niego do innych prawd wiary. Dla Balthasara tym centrum był dogmat trynitarno-chrystologiczny. I trzeba przyznać, że ślady takiego podejścia coraz częściej można zaobserwować w dogmatyce, mimo że dogmatycy nie stosują raczej metody zastosowanej przez samego Szwajcara, nie rezygnują z podziału teologii na traktaty. Są jednak przekonani, że potrzeba właśnie oglądu całości, nie zaś skupiania się na poszczególnych dogmatach czy traktatach.
Zatem prawdą jest, że teologia dogmatyczna to nauka o dogmatach wiary, ale nie ogranicza się ona jedynie do tego. O wiele bardziej niż refleksją nad poszczególnymi dogmatami jest ona refleksją nad całością wiary, próbą jej zrozumienia, refleksją nad spotkaniem człowieka z Bogiem.
Ale też dlatego, że teologia dogmatyczna ma taki właśnie charakter, jest ona szczególnie predystynowana do tego, by mówić o samej sobie, czyli to dogmatycy najczęściej zadają pytanie, czym jest i czym powinna być teologia, jakie jest jej miejsce wśród innych nauk, jaka jest relacja między nią a innymi naukami.
Kącik dogmatyczny będzie więc z jednej strony poświęcony metateologii, a więc refleksji nad tym, czym jest teologia, a z drugiej samej refleksji nad wiarą. Znajdzie się w nim również miejsce na informacje o książkach teologicznych (recenzje), wykładach, konferencjach i innych aktualnościach.