Czym jest pokuta? Popytałam ludzi wokół siebie i okazuje się, że pokuta kojarzy im się przede wszystkim z „karaniem” siebie samego za popełnione grzechy. Sądzą, że dzięki pokucie można uzyskać odpuszczenie grzechów. Gorliwi chrześcijanie pokutowali poszcząc, zadając sobie ból fizyczny, umartwiając się. Pokuta kojarzy się z umartwieniem i poczuciem winy. Umartwienie to zadawanie sobie po trochu śmierci. Umartwienie ciała i zmysłów, tak drogie ascetykom i mnichom, to odcięcie się od ciała i jego doznań. Pokuta otrzymana od księdza na spowiedzi to odmawianie jakichś pacierzy (za karę?). Chrześcijanie zdają się myśleć, że jeśli ukarzemy siebie tutaj na ziemi za popełnione grzechy, to nie będziemy cierpieć kar w czyśćcu czy piekle. Pokuta kojarzy się zatem generalnie z karą, karą przyjętą dobrowolnie, karą należną słusznie za popełnione nieprawości.
Jaki sens ma tak rozumiana pokuta? Czy jest to jedyne możliwe rozumienie pokuty? Jak pokutę rozumie Biblia? O jaką pokutę chodzi Bogu?
Jaki bowiem pożytek przynosi człowiekowi i Bogu pokuta rozumiana jako wykonanie na sobie kary? Czy Bóg czuje się usatysfakcjonowany, że ukarał grzesznika? Czy Bóg zachowuje się jak świecki wymiar sprawiedliwości, który spełnia swój obowiązek pilnując wykonania zasądzonych kar? Czy przestępca wychodzący z więzienia po odsiedzeniu kary czuje się w jakiś sposób lepszy i skłonny do wejścia na inną drogę życia? Kara musi mieć jakiś sens. Czy jest nim zaspokojenie poczucia Bożej sprawiedliwości? Czy Boża sprawiedliwość jest zasadą odpłaty? Zasada odpłaty – za zbrodnię wymagana jest kara – jest bardzo droga ludziom. Dlatego przypisują jej stosowanie również Bogu. Ludzie bowiem pragną pomsty za doznane krzywdy. Ludzie pragną wyrównania rachunków. Przebaczenie i odpuszczenie win i kar nie mieści im się w głowie. Logika Boga, że jeśli my wybaczymy, to i nam będzie wybaczone, jest im obca. Logika Boga polega bowiem nie na konieczności zapłaty za grzech, za nieposłuszeństwo, ale na konieczności uzdrowienia. Prawdziwa pokuta jest więc według mnie sposobem uzdrowienia człowieka, stopniowego i łagodnego popychania go, czy raczej przyciągania, na ścieżki Pana. Taka pokuta łączy się często z bólem sumienia, z bólem przemiany i z wysiłkiem naprawiania tego, co się popsuło.
Jak widział pokutę Stary Testament? Z Encyklopedii Biblijnej dowiaduję się, że „na najważniejszy aspekt pokuty w ST wskazuje hebrajskie słowo szub, które wyraża ideę zawrócenia, zmiany kierunku, powrotu na właściwą drogę”.
Prawdziwy post
Księga Izajasza opisuje „prawdziwy post” (Iz 58, 1-12).
„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj!
Podnoś głos twój jak trąba!
Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa
i domowi Jakuba jego grzechy!
Szukają Mnie dzień za dniem,
pragną poznać moje drogi,
jak naród, który kocha sprawiedliwość
i nie opuszcza Prawa swego Boga.
Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa,
pragną bliskości Boga:
„Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś?
Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?”
Otóż w dzień waszego postu
wy znajdujecie sobie zajęcie
i uciskacie wszystkich waszych robotników.
Otóż pościcie wśród waśni i sporów,
i wśród bicia niegodziwą pięścią.
Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie,
żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż to jest post, jaki Ja uznaję,
dzień, w którym się człowiek umartwia?
Czy zwieszanie głowy jak sitowie
i użycie woru z popiołem za posłanie –
czyż to nazwiesz postem
i dniem miłym Panu?
Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram:
rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli,
wypuścić wolno uciśnionych
i wszelkie jarzmo połamać;
dzielić swój chleb z głodnym,
wprowadzić w dom biednych tułaczy,
nagiego, którego ujrzysz, przyodziać
i nie odwrócić się od współziomków.
Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza
i szybko rozkwitnie twe zdrowie.
Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie,
chwała Pańska iść będzie za tobą.
Wtedy zawołasz, a Pan odpowie,
wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: „Oto jestem!”
Jeśli u siebie usuniesz jarzmo,
przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie,
jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu
i nakarmisz duszę przygnębioną,
wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach,
a twoja ciemność stanie się południem.
Pan cię zawsze prowadzić będzie,
nasyci duszę twoją na pustkowiach.
Odmłodzi twoje kości,
tak że będziesz jak zroszony ogród
i jak źródło wody, co się nie wyczerpie.
Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska,
wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów.
I będą cię nazywać naprawcą wyłomów,
odnowicielem rumowisk – na zamieszkanie”.
Posty i umartwienia same w sobie nic są niewarte. Izraelici dziwią się, że Pan się nie pojawia mimo ich praktyk pokutnych. Pan wyjaśnia: nie pragnę postów i umartwień, ale dobrego życia. Ten jest miły Panu i temu się Pan objawi, kto nakarmi głodnego, kto uwolni więźniów, kto pocieszy przygnębionego, kto odzieje nagiego i da schronienie tułaczowi. Być może tym tekstem inspirował się Jezus, kiedy mówił o sądzie czekającym ludzi. Bóg nie spojrzy łaskawie na pokutnika i „umartwiacza” ciała, ale na tego, kto jest „naprawcą wyłomów” i „odnowicielem rumowisk”. Prawdziwy post to wysiłek wewnętrzny i zewnętrzny, który ma na celu nie ukaranie siebie samego, ale pomoc drugiemu człowiekowi i zmianę samego siebie. Izajasz mówi, że musimy „u siebie usunąć jarzmo, przestać grozić palcem i mówić przewrotnie”. Oznacza to przemianę wewnętrzną, pozbycie się wewnętrznego fałszu, zniewolenia i pychy, czy też skłonności do pouczania, osądzania i „grożenia palcem”.
Zmiana myślenia
W Nowym Testamencie idea pokuty jako zwrócenia się do Pana wyrażona jest w greckim słowie metanoein, które oznacza zmianę myślenia. Jan Chrzciciel mówi „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia” (Mt 3, 11) Grecki tekst mówi dosłownie: „Ja was zanurzam w wodzie ku zmianie myślenia (metanoia)”. Myślę, że dosłowny grecki tekst bardziej przemawia do wyobraźni. Wyobraźmy sobie, że zanurzamy się w wodzie, aby po wynurzeniu myśleć inaczej. Woda jest symbolem oczyszczenia. Nasz duchowy wzrok ulega oczyszczeniu i nasze postrzeganie ulega przemianie. Jezus, którego zapowiada Jan Chrzciciel, będzie zanurzał nas w Duchu Świętym i ogniu. Będzie to coś lepszego niż zanurzenie w wodzie. Duch Święty i ogień przemienią nasze myślenie w sposób pełniejszy i doskonalszy. Ogień nieugaszony spali plewy, czyli nieczystości, tak że zostanie z nas tylko czyste dobro, samo podobieństwo do Boga, w którym będziemy zanurzeni. Jest to bardzo obrazowe ukazanie metanoi, prawdziwej pokuty i nawrócenia. Ogień sugerujący jakiś ból (spalanie) jest nieodłącznym elementem pokuty. Ból ten jednak służy oczyszczeniu, zrozumieniu, które musi nastąpić po to, aby myślenie uległo zmianie. Jak myśli człowiek nawrócony, przemieniony? To bardzo ciekawe pytanie. Wrócę do niego później.
Ewangelista Marek dodaje do wersji Mateusza słowa o uwolnieniu od grzechów: „Był Jan chrzczący na pustkowiu i głoszący chrzest zmiany myślenia na uwolnienie od grzechów” – mówi dosłowna grecka wersja (Mk 1,4). Konsekwencją zmiany myślenia jest zatem uwolnienie od grzechów. Polski przekład mówi natomiast o odpuszczeniu grzechów. Nie jest to dokładnie to samo, co uwolnienie. Uwolnić to znaczy sprawić, że ktoś już nie będzie grzeszył. Odpuszczenie polega zaś na wybaczeniu popełnionych grzechów. Uwolnić to więcej niż odpuścić. Zmiana myślenia ma doprowadzić do zmiany moralnej, do czynienia dobra, a nieczynienia zła.
Siedzieć w worze i popiele
Jezus nawołuje „Wypełniła się pora i zbliżyło się królestwo Boga; zmieniajcie myślenie i wierzcie w dobrą nowinę”. (Mk 1,15) Jezus zauważa, że nie wszyscy „zmienili myślenie” mimo wielkich znaków, które uczynił. „Biada ci, Korozain! Biada ci, Betsaido, bo gdyby w Tyrze i Sydonie stały się dzieła mocy, które stały się wśród was, dawno by w worze i popiele siedząc zmieniły myślenie” (Łk 10,13) O co chodzi Jezusowi? Skąd wie, że pewni ludzi nie nawrócili się, czyli nie zmienili myślenia? Skoro On i Jego uczniowie czynili wśród tych ludzi znaki – uzdrowienia, które wszak wymagały wiary uzdrawianego, dlaczego sądzi o nich, że się nie nawrócili? Możliwe, że chodzi tu o rozpoznanie, że słowa Jezusa i Jego uczniów są słowami Boga, ponieważ Jezus mówi także dalej do uczniów: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto mną gardzi, gardzi tym, który mnie posłał”. (Łk 10,16) Być może chodzi o to, że bardziej skłonni do „zmiany myślenia” są nie „mądrzy i rozumni”, ale „małoletni”, jak mówi grecki oryginał (Łk 10,21). Słowo to w polskim tłumaczeniu brzmi „prostaczkowie”. Jednak „małoletni” brzmi lepiej, kojarzy się z kimś jeszcze niedojrzałym, młodym, skłonnym do zmiany, plastycznym, nieuformowanym, niezasklepionym w swych poglądach. Natomiast „prostaczek” kojarzy się z kimś niezbyt inteligentnym. Otóż w zdolności do zmiany myślenia nie jest istotna inteligencja lub jej brak, ale otwartość ducha, nieprzywiązanie się do swych poglądów, brak sztywności, elastyczność w myśleniu. Mądrzy i rozumni to ci, którzy są pewni swej wiedzy, pewni swych przekonań, zbyt pewni, by pojąć coś INNEGO. Ponieważ Bóg jest tym CZYMŚ ZUPEŁNIE INNYM, oni nie potrafią Go pojąć. Nie potrafią też Go rozpoznać w działaniach Jezusa, ponieważ kierują się uprzedzeniami: nie będzie ich tu pouczał jakiś prostak z Galilei, ich, uczonych w Piśmie.
Co Jezus może mieć na myśli, mówiąc, że zmieniliby myślenie siedząc w worze i w popiele? Chodzić w worze oznacza stracić zainteresowanie swoim wyglądem, czyli nie zwracać uwagi na to, co sądzą o nas inni. Jest to postawa obojętności co do robienia wrażenia na innych. Ignorowanie zewnętrza, aby zająć się wnętrzem. Co to jest siedzenie w popiele? Popiół to symbol marności i przemijania życia, a także symbol śmierci. Ktoś siedzący w popiele ma go stale przed oczami, aby rozmyślać o swoim życiu, o tym, co w nim ważne, o tym, jak należy je dobrze wieść w perspektywie nieuchronnej śmierci. Człowiek siedzący w popiele rozmyśla o sensie swojego życia. Człowiek chodzący w worze wchodzi w swoje wnętrze i przez pewien czas słucha tylko głosu z wewnątrz, a ignoruje głosy z zewnątrz. Tak można by zinterpretować słowa Jezusa. Są to warunki zmiany myślenia: bycie „małoletnim” oraz siedzenie w worze i popiele.
Znak Jonasza
Zmiana myślenia dotyczy naszego myślenia o Bogu. Jakim Go widzimy? Czy mamy Go za Boga zemsty, czy Boga przebaczenia? Boga chcącego naszej zguby, czy Boga sprzyjającego nam i zawsze łaskawego?
Mt 12, 38-41
„Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: «Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili (w oryg. zmienili myślenie), a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”.
Zmienić myślenie to zrozumieć, że Bóg nie jest Bogiem zemsty i odpłaty, ale Bogiem miłosierdzia. Jonasz w brzuchu wieloryba sam doznał nawrócenia, zmiany myślenia. W brzuchu wieloryba, jakby odgrodzony od zwykłego świata, pogrążony w innej przestrzeni, jakby umarły, Jonasz doznaje przemiany, podczas której odkrywa, że wolą Boga jest darowanie win Niniwitom, a nie ich ukaranie. Bóg chce, aby Niniwici odprawili właściwą pokutę i zmienili swoje myślenie. A tu mamy Jezusa, kogoś więcej niż Jonasza. On da nam taki sam znak, jak znak Jonasza. Znak Jonasza ma nam pomóc w zmianie myślenia. Właściwie sedno dobrej nowiny głoszonej przez Jezusa polega na uświadamianiu ludziom, jaki jest Bóg i na uwalnianiu ich od błędnych przekonań na ten temat.
W jaki sposób znak Jonasza ma nam pomóc w zmianie myślenia? Znak Jonasza to śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie (pamiętajmy, że Jonasz wyszedł z brzucha wieloryba, aby pełnić swą niechcianą wcześniej misję). Zmartwychwstanie Chrystusa jest znakiem miłości Boga do człowieka, znakiem Jego prawdziwej „osobowości” i nastawienia do człowieka. Kto ma uszy, niechaj słucha!
Uzdrowicielski sens pokuty
Łk 5, 27-32
„Potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» (w oryg. „Towarzysz mi!”) On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł. Lewi zaś wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych [ludzi], którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: «Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?» Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się (w oryg. zmiany myślenia) sprawiedliwych, lecz grzeszników»”.
A więc zmiany myślenia potrzebują chorzy, grzesznicy. Jezus jest lekarzem, a zmiana myślenia – lekarstwem. Jeśli będziemy towarzyszyć Jezusowi na Jego ścieżkach, które przemierzał po Palestynie, wsłuchiwać się w Jego słowa, to doznamy zmiany myślenia. Jezus zaprasza każdego z nas do takiego towarzyszenia, ale przyjmie to zaproszenie tylko ten, kto uzna siebie za grzesznika, czyli kogoś potrzebującego lekarstwa. Jeśli myślisz, że nie potrzebujesz lekarstwa, po cóż miałbyś towarzyszyć Jezusowi na uczcie?
Serce niezdolne do zmiany myślenia
Św. Paweł poucza nas w Liście do Rzymian, aby nie sądzić innych. Osądzamy innych surowo, ponieważ nie doceniamy łaskawości Boga dla ludzi, innymi słowy: nie zmieniliśmy swego myślenia o Bogu. Paweł uważa, że lekceważymy „bogactwo łagodności” Boga, Jego „powściągliwość i wielkoduszność, nie wiedząc, że łagodność Boga do zmiany myślenia prowadzi”. (Rz 2,4) Nasza nieumiejętność zmiany myślenia serca (nie umysłu!) doprowadzi nas do opłakanych skutków w dzień sądu. „Według zaś twardości twej i niezdolnego do zmiany myślenia serca gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu”. (Rz 2,5) A zatem według Pawła nawrócić się musi serce, chociaż nam myślenie kojarzy się z umysłem. Umysł jednak ma wielki wpływ na serce. Jeśli myślimy o Bogu jako o łagodnym, cierpliwym i wielkodusznym, nasze serca przestają być twarde i nieczułe. Zaczynają być miękkie i czuć miłość i współczucie. Po pierwsze serca nasze czują miłość Boga do nas. Po drugie nasycone tą miłością czują miłość do innych.
Taki jest głęboki sens pokuty: zmienić myślenie o Bogu, aby doznać przemiany serca.