Gen i neuron vs logos

Chciałabym po pierwsze zaznaczyć, że aczkolwiek wszystkim się wydaje, że piszę to ja, Anna Connolly z własnej nieprzymuszonej woli, to nauki kognitywne mówią, że za ten tekst są odpowiedzialne moje neurony, ściśnięte w moim mózgu tak, jak rozkazały im moje geny. Tak więc tak naprawdę nie można będzie mieć do mnie pretensji, jeśli napiszę tutaj stek głupstw, jednocześnie zaś nie będzie to moją zasługą, jeśli napiszę coś do rzeczy. Neurony i geny nakazują mi pisać, co następuje. Muszę to pisać, ponieważ jestem po prostu automatem do wykonywania poleceń mózgu, czy to się komuś podoba, czy nie. Czytaj dalej Gen i neuron vs logos

Przedłużenie dyskusji „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę… w cywilizacji informatycznej?”

Aktualna Kleofasowa dyskusja miesiąca na temat „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę… w cywilizacji informatycznej„, mimo że jest już połowa miesiąca, dopiero zaczyna nabierać rozpędu. Autorzy poszukują odpowiedzi na pytania: Jak głęboki może okazać się przełom kulturowy związany z bioinformatyką i kognitywistyką? Na ile zamienia on nauki o człowieku w nauki ścisłe? Co to może oznaczać dla antropologii chrześcijańskiej i dialogu światopoglądowego między religią a ateizmem? Jak na te wyzwania reaguje teologia? Intensywność i przebieg dyskusji, rozległość podejmowanych problemów wskazują, że poszukiwanie tych odpowiedzi wymaga więcej czasu niż tylko dwóch tygodni, które pozostały do zakończenia dyskusji miesiąca.

Dlatego dyskusja „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę… w cywilizacji informatycznej” zostaje przedłużona do 31 lipca. Serdecznie zapraszamy do udziału w dyskusji: w komentarzach albo artykułach (autorzy niemający profilu na blogu mogą przesyłać artykuły na adres dostępny w zakładce „Redakcja” – obrazek koperty).

Te same pytania wciąż od nowa. Pytania podstawowe…

Jednym z najczęściej powtarzanych twierdzeń na temat dziejów duchowości chrześcijańskiej jest opinia, że duchowość początków Kościoła, nader często utożsamiana z okresem patrystycznym, została zastąpiona podporządkowaniem się systemowi prawa rzymskiego. Co ciekawe, przekonanie to podzielają zarówno osoby, które uważają to za coś pozytywnego i prawidłowy krok w rozwoju Kościoła, jak i ci, których niepokoi ten (prawdziwy bądź pozorny) formalizm. Czytaj dalej Te same pytania wciąż od nowa. Pytania podstawowe…

Potęga paradoksu, paradoks do potęgi

Wydaje się, że lepsza od prób odgadnięcia tajemnicy, na czym polega podobieństwo człowieka do Boga, który go stworzył na swój obraz, i który w końcu sam stał się człowiekiem, byłaby zgoda na paradoks. Czytaj dalej Potęga paradoksu, paradoks do potęgi

Katolicyzm po kognitywistyce: o nową teologię umysłu

Podkreśla się często, że nauka i religia dotyczą innych porządków i nie ma pomiędzy nimi sprzeczności (Haught 2007). W tradycji katolickiej jest szereg koncepcji, które istotnie stoją poza nauką, a więc ich dyskusja na gruncie naukowym jest bezcelowa. Jednak wszystko, co ma dający się zauważyć wpływ na świat materialny jak i na psychikę człowieka leży w kręgu zainteresowania nauki i powinno się dać wyjaśnić w naukowy sposób, a więc badać za pomocą empirycznie weryfikowalnych hipotez. Dlatego wszelkie twierdzenia dotyczące natury ludzkiej leżą w kręgu zainteresowania nauki, w odróżnieniu od np. wiary w zmartwychwstanie na końcu świata, które jest kwestią wiary a nie procesem obserwowalnym. Nawet taka wiara prowadzi jednak do pytań naukowych dotyczących zachowania indywidualnej tożsamości w procesie, który musiałby całkowicie przemienić człowieka, tworząc z niego w całkiem odmienną istotę. Należy wątpić, czy taki proces jest możliwy, a racjonalnie nastawiona teologia może tworzyć wyobrażenia takiej przemiany, które powinny być zgodne z naukową wiedzą o naturze ludzkiej. Nauka może też badać źródła historyczne pojawienia się takich przekonań, korelaty socjologiczne czy też mechanizmy psychologiczne i funkcje mózgu predysponujące do takiej wiary. Koniec świata na pewno nadejdzie: astrofizycy są przekonani, że za 5 mld lat Słońce zamieni się w czerwonego karła i pochłonie Ziemię, ale to bardzo odległa perspektywa. Czytaj dalej Katolicyzm po kognitywistyce: o nową teologię umysłu

Chrześcijaństwo a cywilizacja informatyczna

Żyjemy w epoce, w której drżą fundamenty, na jakich oparliśmy nasze życie i grunt wydaje się usuwać spod nóg. Stephan Hawking, który razem z Rogerem Penrose badał czasoprzestrzeń, jej osobliwości i czarne dziury, dziś różni się z nim w poglądach na świat myśli i świat natury. Obydwaj są wybitnymi naukowcami, profesorami na katedrach Oxfordu i Cambridge. Jeden jest platonikiem, dla którego świadomość jest tajemnicą (Penrose), a drugi pozytywistą, twierdzącym, że „rozwój od mózgu dżdżownicy do mózgu człowieka nastąpił wskutek darwinowskiego doboru naturalnego” (Hawking). (R. Penrose, Makroświat, mikroświat i ludzki umysł, s. 168) Czytaj dalej Chrześcijaństwo a cywilizacja informatyczna

Pogoń za niemożliwym czyli kilka refleksji o Mistrzu Eckharcie

Niektóre stwierdzenia Mistrza Eckharta uznano kiedyś za heretyckie, co mnie naturalnie zachęciło do lektury jego pism. Mistrz Eckhart ma coś w sobie, jakąś taką lekkość i absurd, coś, co mnie pociąga i zmusza do myślenia. Wydaje się, że miał otwarty umysł i nie obstawał uparcie przy raz powziętym poglądzie, ale myślał dalej i głębiej, był po prostu twórczy. Nie był przy tym jedynie intelektualistą, ale miał umiejętność łączenia swych przemyśleń z doświadczeniem życiowym. Nie uchroniło go to bynajmniej od tego, że niektórym jego zaleceniom zupełnie brak praktyczności. Może Mistrz Eckhart inspirować, ale nie byłabym sobą, gdybym uznała kogokolwiek za swojego mistrza w tym sensie, że podchodziłabym do niego bezkrytycznie. A więc trochę zachwytu i trochę krytyki. Czytaj dalej Pogoń za niemożliwym czyli kilka refleksji o Mistrzu Eckharcie

WIĘŹ letnia (ale gorąca)

Problem z pisaniem o Rosji, Ukrainie, wojnie i wszelkich możliwych konsekwencjach stanu obecnego polega na tym, że debata (w gruncie rzeczy globalna) trwa już od dłuższego czasu. I nie chodzi mi o to, że temat się znudził i wypalił, lecz o to że zdecydowana większość czytelników zdołała już utrwalić swoje opinie ten temat. Skutek tego jest jednoznaczny, publicyści albo przekonują już przekonanych albo rozbijają głowę o mur przeciwnego zdania i ich teksty są odrzucane a priori. Ale jak to zazwyczaj bywa jest i dobra wiadomość. Opisany w poprzednim zdaniu stan jest wyraźnym podniesieniem poprzeczki i wymusza na ekspertach najwyższą precyzję myśli. Czytaj dalej WIĘŹ letnia (ale gorąca)

Mało cielesne Boże Ciało

474_images_aktualnosci_thumb_medium675_380.jpg, źródło: Parafia Matki Bożej Królowej Aniołów na Bemowie
474_images_aktualnosci_thumb_medium675_380.jpg, źródło: Parafia Matki Bożej Królowej Aniołów na Bemowie

O prawdziwości powiedzenia „O Maryi nigdy dość” przekonałem się w czasie pisania książki poświęconej Matce Bożej; jakiegokolwiek aspektu Jej tajemnicy dotknąć, można pisać bez końca. Maryja jest jak rzeka, u której kresu znajduje się ocean boskości stający się Jej wiecznym źródłem (w Boskich prawidłach wywróconych na właściwą stronę źródłem jest cel). Dzięki temu Maryja staje się Bogiem, choć nie przestaje być człowiekiem. Bo przecież jeśli Atanazy miał rację, że „Syn Boży stał się człowiekiem, aby uczynić nas Bogiem”, to symetryczność tej akcji-reakcji najdoskonalszy wyraz znajduje w Niej. Ale nie z powodu Jej przebóstwienia, lecz raczej ze względu na ową nieutracalną „ludzkość” Wniebowziętej, z której Wcielony wziął to, co ludzkie, ludzkie słowa nie nadążają w pochwałach (uwielbieniach, jak chciałby św. Alfons Maria de Liguori) Matki Bożej, które cisną się na usta i klawiaturę Jej czcicielom. Czytaj dalej Mało cielesne Boże Ciało

Wiara dziś i jutro

Jakie widoki na przyszłość ma wiara w niezgłębioną tajemnicę, którą nazywam Bogiem? Wiara, która jest mi bliska poprzez jedynego Pośrednika Jezusa Chrystusa – wiarygodnego świadka? Czy Jezus znajdzie ją na ziemi gdy przyjdzie? Pójdźmy tropem myśli Karla Rahnera, którego „Pisma wybrane” niedawno ukazały się w wydawnictwie WAM. Czytaj dalej Wiara dziś i jutro

Blog teologiczny