Niektóre stwierdzenia Mistrza Eckharta uznano kiedyś za heretyckie, co mnie naturalnie zachęciło do lektury jego pism. Mistrz Eckhart ma coś w sobie, jakąś taką lekkość i absurd, coś, co mnie pociąga i zmusza do myślenia. Wydaje się, że miał otwarty umysł i nie obstawał uparcie przy raz powziętym poglądzie, ale myślał dalej i głębiej, był po prostu twórczy. Nie był przy tym jedynie intelektualistą, ale miał umiejętność łączenia swych przemyśleń z doświadczeniem życiowym. Nie uchroniło go to bynajmniej od tego, że niektórym jego zaleceniom zupełnie brak praktyczności. Może Mistrz Eckhart inspirować, ale nie byłabym sobą, gdybym uznała kogokolwiek za swojego mistrza w tym sensie, że podchodziłabym do niego bezkrytycznie. A więc trochę zachwytu i trochę krytyki. Czytaj dalej Pogoń za niemożliwym czyli kilka refleksji o Mistrzu Eckharcie
Archiwum kategorii: Bez kategorii
Halsowanie między łaską a wolnością
Nie tylko alkoholicy, ale i wszyscy „chorujący” na jakiekolwiek uzależnienie, ulegają tak zwanemu „myśleniu magicznemu” czy inaczej „myśleniu życzeniowemu”; albo, żeby było bardziej pobożnie, powiedzmy: wyrażają „pobożne życzenia”. Które oczywiście mają więcej wspólnego z szaleństwem niż z pobożnością – bo czyż nie jest „zaklętym kręgiem” powtarzać w kółko te same zachowania w niechrześcijańskiej nadziei (matce wiadomo kogo), że w końcu dadzą one inny rezultat niż do tej pory? Czytaj dalej Halsowanie między łaską a wolnością
Laicka świętość: liberté. Czy ty też jesteś Charlie?
Kraj totalnie laicki, taki jak Francja, musi stać jednak na straży jakichś świętości, z których najważniejszą i niepodlegającą dyskusji jest świętość liberté, wolności słowa. Jest to świętość traktowana we Francji, a i w znacznej części Europy podobnie jak dogmat, prawo niepodważalne i obowiązujące powszechnie. Wolność chodzi w parze (a raczej trójcy) z równością i braterstwem. Te trzy cnoty, podstawy francuskiej republiki, czasem są jednak w konflikcie. Wolność ma swój koszt w postaci zaprzeczenia równości, a jeszcze bardziej w postaci rezygnacji z braterstwa. Czy można bowiem kogoś obrażać, czując się jednocześnie na równi z tym obrażanym? Czytaj dalej Laicka świętość: liberté. Czy ty też jesteś Charlie?
Metoda walki Orygenesa z Celsusem / cz.II/
Rzetelność dyskusji.
Nasuwa się pytanie, czy Orygenes nie kieruje się czasem zasadą, że cel uświęca środki i nie stosuje jej w zwalczaniu zarzutów drugiej strony. Nie ma w jego dziele „Przeciw Celsusowi” takich wypowiedzi, które wskazywałyby na to, że celowo wypacza myśl przeciwnika, lub nadaje jej zmieniony sens. Jest faktem, że Orygenes cytuje dosłownie nie wszystkie wywody Celsusa. Cześć ich / stosunkowo niewielką/ przytacza mniej lub bardziej dosłownie. Streszczenia te są jednak podyktowane formalną stroną dzieła, np. pospiechem charakterystycznym dla stylu pracy Aleksandryjczyka, bądź względem na kompozycyjne wymogi. Czytaj dalej Metoda walki Orygenesa z Celsusem / cz.II/
Moje wyznanie wiary / zarys/
Słowo egertai ważne w świadectwach uczniów Jezusa tłumaczy się – Pan „ jest wskrzeszony”, albo „zmartwychwstał”, co można porównać z takim słowem jak „być zbudzonym”. W czasach Jezusa oczekiwano eschatologicznego i powszechnego wskrzeszenia umarłych. Dlatego w N. T. wskrzeszenie Jezusa oznacza początek ery owych eschatologicznych wydarzeń. Czytaj dalej Moje wyznanie wiary / zarys/
O wskrzeszeniu Jezusa nieco apologetycznie
Ja wiem, że Chrystus Pan żyje – kata tas grafas / 1 Kor 15,4/.
Choć Ewangelie mówią o początkowym braku wiary / Mk 16,14/
O wątpliwościach i czczej gadaninie / Mk 28,17; Łk 24,11/
O rezygnacji ; trwodze, lęku i przerażeniu / Łk 24,21; 24,37; J 20, 24 – 29/. Czytaj dalej O wskrzeszeniu Jezusa nieco apologetycznie
Jezus historyczny a Gehenna
Jezus Chrystus wielokrotnie używał sformułowań, które jednoznacznie mówią o absolutnym i nieodwołalnym pozbawieniu radości życia wiecznego (ks. M. Piotrowski)[1].
Jezus wymaga od człowieka bezwarunkowej gotowości przebaczenia win bliźnim (zob. Mt 18, 21-35). Tym samym odsłania postawę Boga. Trudno pomyśleć, aby On sam nie chciał przebaczyć win swojemu stworzeniu (ks. prof. W. Hryniewicz)[2]. Czytaj dalej Jezus historyczny a Gehenna
Jak trudno znaleźć duszę, jak łatwo ją zgubić
Piszę tu ze swojego doświadczenia, składającego się w dużej mierze z pytań i niepewności. Czym jest moja dusza? Gdzie ona jest? Jak ją mogę poczuć? Wierzę jako chrześcijanka, że mam duszę nieśmiertelną, która ma jakoś przetrwać po śmierci mojego ciała śmiertelnego. Czy to znaczy, że po śmierci stanę się duszą bezcielesną? Czy to znaczy, że dopiero po śmierci zrozumiem i poczuję, czym jest moja dusza? Czy ta moja dusza tkwi uwięziona w ciele, jak nauczał Platon i tylko w niewielu chwilach niewielu ludzi może doznać jej istnienia? Czytaj dalej Jak trudno znaleźć duszę, jak łatwo ją zgubić
III. Cuda Jezusa. Demony
DEMONY
Opętanie jest stanem, w którym osoba jest przeświadczona, że została owładnięta przez ducha, moc, bóstwo lub inną osobę – taka jest definicja opętania, które zalicza się do grupy zaburzeń dysocjacyjnych. Opętanie stanowi treść intensywnych badań psychiatrów, religioznawców oraz antropologów kulturowych. Jest to zjawisko powszechne i występuje, w różnych aspektach, pod każdą szerokością geograficzną. W religii żydowskiej, zwłaszcza w pierwszym wieku, rozpowszechniła się wiara w demony. Czytaj dalej III. Cuda Jezusa. Demony
Pieśń o Bożym Narodzeniu
Raduj się Kleofasie z Narodzenia Pańskiego.
Raduj się teologu z symboli i obrazów
Tak gęsto skupionych w betlejemskim żłobku
W scenach „ opowieści bożonarodzeniowej” :
Z odwiedzin anioła w Zwiastowaniu Maryi / Łk 1,26/
Ze snów proroczych Zachariasza i Józefa / Łk 1,67; Mt 1,26/
Z niezwykłej gwiazdy na Wschodzie / Mt 2,2 – 7.9 –10 /
Z cudownych narodzin witanych anielskimi chórami:
„ Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi
Pokój ludziom jego upodobania” / Łk 2,13 – 14/.
.
Ten niebiański „ hymn aniołów nigdy nie milknie
Rozlega się przez wieki na coraz nowe sposoby” / Benedykt XVI/.
Także wśród śpiewających pasterzy czystego serca
Przedstawicieli „anawim” – ubogich Izraela i
Pokój czyniących mędrców Wschodu i Zachodu.
My też radujmy się z tych wzruszających zdarzeń
Tak dobrze nam znanych i podejmowanych
W gwiazdkowych kolędach i pastorałkach.
„ Bóg się rodzi, moc truchleje
Pan niebiosów obnażony,
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony”.
Jaki wspaniały masz tu obraz, teologu,
Tajemnicy Wcielenia pełnej paradoksów.
Obecnej nawet w scherzu h-moll Chopina
I w genialnym oratorium bożonarodzeniowym Bacha.
A więc jest to prawda czy tylko sen nadziei?
Módl się, historyku i teologu o zrozumienie,
Nie wątp, że poza opowieścią j e s t Rzeczywistość.
Nie próbuj nakreślić wyraźnej granicy między
Faktem a symbolem, mitem i historią
Bo to nazbyt śmiałe.
Nie da się wszystkiego sprowadzić do rzeczy
Konkretu, który można zaobserwować i sprawdzić.
Pod strukturą obrazu i symbolu Łukasz i Mateusz
Chcą wyrazić to jedynie, że narodzenie się
Z Ducha Świętego dziecka cieśli i Maryi było
Decydującym momentem w historii Wszechświata.
Oto zaczyna się coś zupełnie nowego
Co nie da się sprowadzić do nagiego faktu,
Do zwykłego dokumentu „ curriculum vitae”.
Uprzedzenie do mitu jest defektem naukowym
Pozostawi Cię zamkniętym w małym świecie „faktów”.
Ewangeliści zapisują fakty zapamiętane
Ale zrozumiane w świetle Zmartwychwstania.
To określa środki literackie jakimi opowieść kształtują;
Styl nie tylko języka, lecz także myślenia,
A nawet odczuwania świata ducha i materii.
W scenach „ opowieści betlejemskiej”
Teolog dostrzeże ruch pomiędzy tymi światami,
Będzie czytał o tym, jak niebo i ziemia,
Bóg i człowiek zetknęli się ze sobą.
Posługiwanie się symbolami jest poetyckie
Ale nie jest to lot w stronę fantazji.
Polega na ujmowaniu faktów w ich głębi
A nie tylko na samej powierzchni.
Teolog o tym wie, gdy rozważa opowieści o cudach
Co są jedynie „znakami”, czyli symbolami.
Ewangelistę bardziej interesuje ich sens
Niż spór o faktyczne ich zaistnienie.
Gdy Jezus uleczył człowieka ze ślepoty, ewangelista
Widzi w tym „znak”, że przynosi On duchowe „ oświecenie”.
Nie widzisz historyku ? Ślepota i oświecenie!
Gdy Jezus karmi rzeszę odrobiną chleba, widzisz w tym
Znak karmienia duszy samym Chrystusem?
Intencją owych niezwykłych relacji o cudach
Było stwierdzenie, że tam gdzie był Jezus
Odczuwało się obecność i potęgę Bożą.
A było już tak od początku i to zapamiętano.
Dziękujmy, Kleofasie, za te pieluszki – symbol całunu
I za żłobek – symbol ołtarza ale i grobu / św. Augustyn/.
Jest on pusty a Chrystus żyje; jest On naszym
Zbawieniem, darmo, z łaski przez wiarę!
Chwalmy więc Pana Wszechświata,
Chwalmy Pana wszyscy ludzie Jego łaski,
Chwalmy Pana, wszyscy, których On kocha,
Chwalmy Pana, wszyscy, którzy Go kochamy.
Radujmy się i Ducha nie gaśmy , współtwórcy Kleofasa.
„Jest bowiem radość nieznana bezbożnym,
Lecz tym, którzy dobrowolnie cześć Tobie oddają,
Których radością Ty sam jesteś.
I samo życie szczęśliwe nic innego nie jest
Jak radować się z Tobą, z Ciebie i dla Ciebie”.
/ św. Augustyn, Wyznania, ks. X rozdz. XXI/.